Lipiec 2020, podsumowanie miesiąca

Published by Sara on

Jaki to był dziwny, męczący miesiąc! Zaczęłam od kwarantanny i zamknięcia firmy na ponad tydzień. Później wróciłam z dziewczynkami do miasta, ale w roli samotnej matki, bo Edwin praktycznie do końca miesiąca wciąż przebywał w zamknięciu.

Nasze niechciane przygody z wirusem można nadrobić tu:

Wymyślił pan sobie wirusa

Zasłużył pan na taką karę

Edwin nie jest chory, a to całe zamieszanie ze szpitalem to ściema dla rozgłosu

Wypuścili mnie i dziewczynki w odpowiednim momencie i mogłam zagłosować w II turze.
Spacery. Kwarantanna na wsi pokazała mi jak bardzo lubię miasto. To, że mogę się poruszać bez samochodu. Bliskość szkoły, przedszkola, pracy, ulubiony warzywniak i przechadzka na pocztę, biblioteka i kawiarnie. Tu napisałam dlaczego nie rzucę wszystkiego i nie wyremontuję chatki.
Bardzo prosty chłodnik. Miksujemy pokrojone ogórki z jogurtem i schładzamy. Trochę soli, pieprzu, cebulki dla kontrastu i gotowe.
Bardzo starałam się by te nasze weekendy w trójkę miały jakiś sens i czuć w nich było namiastkę wakacji i odpoczynku.
Dlatego zabrałam dziewczynki do parku edukacyjnego Mikrokosmos. Relacja z wycieczki.
Summer Vibes
Jestem totalną Simsiarą. W samotne wieczory, gdy Edwin był w szpitalu nie miałam siły na czytanie, a nawet na seriale. Tylko The Sims pozwalało mi zapomnieć. W lipcu kupiłam dodatek „Być Rodzicem”.

Okazało się jednak, że moje starania to za mało więc spontanicznie pojechałam w Karkonosze.

W Polskę!
W tej wsi mieliśmy nocleg.

Wróciłam jednak rozczarowana, bo przez nietypowy splot wydarzeń i bałagan w systemie musiałam się wyprowadzić do babci, jeśli nie chciałam wrócić na kwarantannę.

Spacery u babci
Jeszcze chwilę i będą jeżyny
Ale wiśnie już można podjadać
W ogródku u babci

Byłam bardzo zmęczona więc zgodnie z radą terapeutki odwiozłam dziewczynki do teścia, sama fundując sobie wieczór z maseczkami i wylegiwaniem się w wannie plus spaniem bez zakłóceń. Poszłam też do kawiarnii by popracować w innym otoczeniu.

Ostatecznie Edwina wypuszczono. Z wrażenia zaczęłam płakać i szorować umywalkę. Ponad tydzień później zdaję sobie sprawę, że wciąż ten stres mnie trzyma i muszę przerobić te emocje. Pisząc ten wpis jestem cała spięta i gdzieś tam pod powiekami chowają się niewypłakane łzy.

W zeszłym tygodniu wprowadziliśmy nowe wzory personalizowanych naklejek do szkoły lub przedszkola.

Zestaw 120 naklejek z lamą możecie zamówić w naszym sklepie.
Podobnie jak zestaw z dinozaurami.
Bruschetta z awokado na kolację. Kupiłam je specjalnie, żeby mieć pestkę – mamy ostatnio dużą fazę na zielone rośliny. Niedługo powstanie wpis z naszymi zbiorami.
Nowi lokatorzy
Sierpniu, bądź spokojny, proszę.

Sara

Na co dzień szczęśliwa żona i mama Mai i Lei, które są uczestniczkami wielu wydarzeń z tej strony. Zawodowo spełnia się jako account manager i copywriter. Na swoim blogu uchyla wam rąbka tajemnicy swojego prywatnego życia oraz dzieli się tym co powinno was zainteresować.

Otrzymuj powiadomienia o komentarzach w tym poście
Powiadom o
guest
2 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
2
0
Przejdź do komentarzy i proszę zostaw swój.x