Używaj po trosze wina? Świadkowie Jehowy w Polsce i ich stosunek do picia alkoholu.

Nigdy nie świętowaliśmy Sylwestra, jeśli przez świętowanie rozumiesie się oficjalną imprezę z obowiązkowym toastem o północy. Za to tak zwanych posiadówek, w czasie których opróżniona została niejedna butelka trunku i jakoś się tak składało, że odbywały się one 31 grudnia, było wiele. Chociaż trzeba przyznać, że w momencie wybicia dwunastej zapadała krępująca cisza i przez Read more…

Słówko na weekend #4

Powoli wychodzę z noworocznego rozmemłania. Wychodzę, bo dzisiaj, wraz z opromieniającym słońcem ziemię, poczułam napływ energii. Przez pierwsze dwa tygodnie miotałam się z kąta w kąt: ogarnęło mnie uczucie, że nowy rok, to nowe wyzwania, nowe sukcesy, ambicje…Miałam wrażenie, że wszyscy dookoła robią coś efektywnego i wspinają się po drabinkach mitycznego sukcesu, a mi się Read more…

Słówko na piątek #3: coraz bliżej święta!

Coraz lepiej nam idzie wypełnianie świątecznych tradycji. Na przykład ostatni tydzień: byliśmy zajęci, zapracowani, zawaleni zapierdolem – zwał, jak zwał. Chociaż muszę przyznać, że tematy świąteczne stanowiły najmniejsze wyzwanie. Ot, skoczyć na dodatkowe zakupy by nabyć mandarynki na wigilię klasową czy też przygotować stół na świąteczne spotkanie firmowe. Pominę tu awarię kolejnej maszyny, zaspane poranki Read more…

Słówko na piątek #2: urodziny, polskie The Office, jarmark świąteczny i choinka

Dopadła mnie klątwa tytułu! Nie wyrobiłam się z wpisem na ostatni piątek i pomyślałam, że dziwnie byłoby puszczać w poniedziałek coś, co nazywać się ma „słówko na piątek”. Dlatego dzisiaj zapraszam na migawki urodzinowo-przedświąteczne z ostatnich dwóch tygodni. Mam 30 lat! Nadszedł w końcu ten wielkopomny dzień. Dzień, w którym skończyłam 30 lat. Jako nastolatka Read more…

Słówko na piątek #1: musical na Netflixie i mycie kabiny prysznicowej

Brakuje mi ostanio blogowych wpisów w starym stylu. Bez spiny, bez pisania epopei o rozwodzeniu się z mężem, tylko po to, by w ostatnim akapicie zareklamować suplement przeciwdziałający na chrapanie. Tęsknie za wpisami o lekkim lifestyle’u, takimi do kawy z rana. Zamiast jednak smędzić, postanowiłam zrobić coś własnego. I tak właśnie przy kawie, powstał ten Read more…

Sara Andrychiewicz

blogerka

Tego typu strony (“o mnie”) powstają po to, żeby sprzedać się jak najlepiej w kilku zdaniach. A przecież to niemożliwe. Poznanie drugiego człowieka wymaga czasu.

Spróbuję jednak podjąć wyzwanie 🙂

Coraz bliżej mi do 30. Mam dwie córy i męża, z którym robię biznesy, dzięki czemu mam swobodę pisania o rzeczach, o których niektórzy się boją.

Nie jemy mięsa, uczymy się jak być #lesswaste, a kiedy tylko mamy możliwość to jeździmy po Polsce i świecie podziwiając ten w sumime całkiem piękny świat.

Kiedyś byłam Świadkiem Jehowy i depresja po tym do tej pory odbija mi się czkawką, ale daję radę - czasem też o tym pisuję.