Przyszło wreszcie lato, ciepełko, wakacje i wyczekiwany urlop! W naszej rodzinie czerwiec jest jednym wielkim świętem, poprzetykany rodzinnymi spotkaniami. W tym roku było trochę inaczej. Nie odbyły się huczne urodziny Babci, nie robiliśmy spotkania z okazji naszej rocznicy (przełożona na jesień), urodzinki Leosi też odbędą się później – niestety, Edwin wylądował w szpitalu z powodu koronawirusa i musimy jakoś się z tym pogodzić.
W czerwcu wybraliśmy się w Bieszczady. Trochę nagrywaliśmy, więc liczę na vlogi, gdy Edwin wyjdzie ze szpitala. Przede wszystkim jednak łaziliśmy po błocie i odpoczywaliśmy od tej mniej zielonej rzeczywistości. Wpis z Bieszczad tu.
Na co dzień szczęśliwa żona i mama Mai i Lei, które są uczestniczkami wielu wydarzeń z tej strony. Zawodowo spełnia się jako account manager i copywriter. Na swoim blogu uchyla wam rąbka tajemnicy swojego prywatnego życia oraz dzieli się tym co powinno was zainteresować.
Otrzymuj powiadomienia o komentarzach w tym poście
Powoli wychodzę z noworocznego rozmemłania. Wychodzę, bo dzisiaj, wraz z opromieniającym słońcem ziemię, poczułam napływ energii. Przez pierwsze dwa tygodnie miotałam się z kąta w kąt: ogarnęło mnie uczucie, że nowy rok, to nowe wyzwania, Read more…
Coraz lepiej nam idzie wypełnianie świątecznych tradycji. Na przykład ostatni tydzień: byliśmy zajęci, zapracowani, zawaleni zapierdolem – zwał, jak zwał. Chociaż muszę przyznać, że tematy świąteczne stanowiły najmniejsze wyzwanie. Ot, skoczyć na dodatkowe zakupy by Read more…
Dopadła mnie klątwa tytułu! Nie wyrobiłam się z wpisem na ostatni piątek i pomyślałam, że dziwnie byłoby puszczać w poniedziałek coś, co nazywać się ma „słówko na piątek”. Dlatego dzisiaj zapraszam na migawki urodzinowo-przedświąteczne z Read more…