Gdzie się podziały tamte zimy?

W sobotę było 7 stopni na plusie a KoCórka znalazła stokrotkę. I chociaż do kalendarzowej zimy pozostał tydzień, to niestety myślę, że na winter wonderland nie mam co liczyć. Pamiętam, gdy jako mała dziewczynka czekałam każdego roku na pierwszy śnieg. Ten cudowny moment, gdy z nieba zaczyna padać biały puch. Wyciągam wtedy rękę i łapię Read more…

Blogs in November

Przyznam szczerze: mało czytałam blogów w listopadzie. Mogłabym się tłumaczyć. Że pracy dużo. Że choroby. Że miałam kryzys internetowy i chwilami całą blogosferę łącznie z Muffin Case chciałam wyrzucić do kosza. Zrobiłam więc sobie przerwę i polecę wam dzisiaj tylko dwa wpisy, napisane jeszcze na początku miesiąca. Wtedy jeszcze miałam czas i ochotę na czytanie. Read more…

Czar zapachu

To niesamowite, jak zapachy są związane z naszymi wspomnieniami. Wystarczy chwilka, jeden głęboki wdech i już mam przed oczami sytuację, w której towarzyszył mi dany zapach. U mojej babci na podwórku rośnie kilka jabłoni. Co roku na jesień zbieraliśmy jabłka, obieraliśmy je i prażyliśmy w wielkim garnku by następnie przełożyć ten cudowny mus do słoików. Read more…

Wszystkie paskudztwa rodziców

Długo zastanawiałam się czy mam tworzyć ten wpis. W końcu kupa i podobne jej substancje są tematem tabu. Bądźmy jednak szczerzy – to, co znajdujesz w dziecięcej pieluszce nie przypomina fiołków. Powiem nawet więcej: o ile zawodowo nie zajmujesz się opieką nad ludźmi, na przykład jako pielęgniarka, pewnie większość wymienionych poniżej czynności uznałaś lub nadal Read more…

Sara Andrychiewicz

blogerka

Tego typu strony (“o mnie”) powstają po to, żeby sprzedać się jak najlepiej w kilku zdaniach. A przecież to niemożliwe. Poznanie drugiego człowieka wymaga czasu.

Spróbuję jednak podjąć wyzwanie 🙂

Coraz bliżej mi do 30. Mam dwie córy i męża, z którym robię biznesy, dzięki czemu mam swobodę pisania o rzeczach, o których niektórzy się boją.

Nie jemy mięsa, uczymy się jak być #lesswaste, a kiedy tylko mamy możliwość to jeździmy po Polsce i świecie podziwiając ten w sumime całkiem piękny świat.

Kiedyś byłam Świadkiem Jehowy i depresja po tym do tej pory odbija mi się czkawką, ale daję radę - czasem też o tym pisuję.