Nadmiar prezentów.

Może ten wpis będzie jak walenie grochem o ścianę, bo pewnie ci, którzy mieli kupić prezenty, już dawno to zrobili. Usłyszana w radiu reklama nie daje mi jednak spokoju. Palce świerzbią, w głowie natłok myśli – nie oprę się. Muszę pisać. Jadę sobie trasą. Sama. Miło się przemierza kolejne kilometry. Radio cicho szumi w tle. Read more…

Czy wiesz co robią żaby? / Wygraj żabią książkę!

Lubimy, ja i KoCórka, takie przesyłki – przesyłki, w których znajdujemy książki. A jeśli jest to jeszcze prezent ciekawy i porządnie wydany, to sama przyjemność robić mu zdjęcia i pisać o nim. Wiedziałam, że wydawnictwo Nasza Księgarnia szykuje dla nas książkę i każdego dnia z nadzieją zaglądałam do skrzynki pocztowej. W końcu jest! Przyszła! Rzuciłyśmy Read more…

Happy Wednesday! #7

Zeszła środa była tak męcząca, że po powrocie do domu z premedytacją olałam Happy Wednedsay! Za to dziś wracam z nową energią <wyjątkowo dziś nie pada, jeszcze> i przypominam: wy też możecie łapać szczęśliwe chwile! Piszcie o nich w komentarzach albo na własnych blogach, jeśli takie prowadzicie. Udało mi się zrealizować jeden z moich grudniowych Read more…

Pierworodne najmądrzejsze?

Jestem pierwszym dzieckiem moich rodziców, podobnie jak mój mąż. W żartach wrzucaliśmy swojemu młodszemu rodzeństwu, że my jako ci najstarsi, jesteśmy najmądrzejsi. Mój brat i szwagierka nie pozostawali dłużni. Odgryzali się, że my jesteśmy zimno wykalkulowanym potomstwem a oni są dziećmi prawdziwej namiętności. Zgodnie za to stwierdziliśmy, że najmłodsze jest z reguły najbardziej rozpieszczone. I Read more…

Sara Andrychiewicz

blogerka

Tego typu strony (“o mnie”) powstają po to, żeby sprzedać się jak najlepiej w kilku zdaniach. A przecież to niemożliwe. Poznanie drugiego człowieka wymaga czasu.

Spróbuję jednak podjąć wyzwanie 🙂

Coraz bliżej mi do 30. Mam dwie córy i męża, z którym robię biznesy, dzięki czemu mam swobodę pisania o rzeczach, o których niektórzy się boją.

Nie jemy mięsa, uczymy się jak być #lesswaste, a kiedy tylko mamy możliwość to jeździmy po Polsce i świecie podziwiając ten w sumime całkiem piękny świat.

Kiedyś byłam Świadkiem Jehowy i depresja po tym do tej pory odbija mi się czkawką, ale daję radę - czasem też o tym pisuję.