Qltura w listopadzie – Kosogłos, podróże w czasie i Neal Caffrey

Listopad dał mi w kość. Po szarych dniach szybko zaczynał się zimny wieczór. Dołóżmy do tego dużo pracy / chorób i to wystarczyło by po powrocie do domu zaśnięcie na kanapie było najlepszą rzeczą jaka mogła mnie spotkać. Odpuściłam czytanie dla rozrywki. Trudno, są ważniejsze sprawy. Z filmami też nie poszalałam.
Z Big Muffinem wybraliśmy się do kina na „Kosogłosa”. Film wielu osobom się nie podobał. Za mało akcji, mówią. Moją opinię znajdziecie w recenzji tej produkcji.

filmweb.pl
„Przeznaczenie” to ciężki film z gatunku science-fiction, którego motywem przewodnim są podróże w czasie. Po obejrzeniu zwiastuna spodziewałam się akcji w stylu „Looper’a”. Tutaj mamy jednak rozwinięty motyw etyczno-filozoficzny i próbę rozwinięcia paradoksu podroży w czasie. Na koniec ma się wrażenie, że mózg rozsypał ci się na kawałki. Próbowałam to sobie logicznie ułożyć w głowie ale na szczęście przypomniałam sobie, że to tylko film.

http://bijoukaleidoscope.com/
W listopadzie wróciło „White Collar”. To już finałowy, szósty sezon i po kilku odcinkach bardzo żałuję, że producenci postanowili skończyć z Neal’em i Peterem. Serial trzyma poziom. Jest lekko i bez zbędnego nadęcia. Jednocześnie gdy trzeba trzyma w napięciu a znów innym razem wybucham na głos śmiechem.
Piosenka, której KoCórka nie pozwala mi wyłączyć? „All that base”. W wykonaniu młodej brzmi to bardziej jak „bałt da bejs”.
Nawet jeśli nie podobał wam się „Kosogłos”, to musicie przyznać – Lorde zrobiła dobry soundtrack.