Nie bój się Chorwacji.
Co roku o tej porze przychodzi kryzys. O ile w wielu branżach luty jest miesiącem strat, tak u nas nie możemy obrobić się z klientami. Ledwo się skończy luty a zaczyna się coroczna dwumiesięczna bieganina, bardzo przyjemna zresztą ale nie ukrywajmy: łączenie pracy z innymi zajęciami nie jest łatwe. Dołóżmy do tego wiosenne przesilenie i lekka chandra murowana. Ale od czego mamy wakacje, prawda?
I tak już, któryś rok z rzędu na przełomie lutego i marca biorę się za planowanie wakacji. Zawsze przyjemniej iść do pracy, gdy w perspektywie ma się miły wypoczynek; nie ważne jak długo trzeba czekać.
Odkąd podpisałam cyrograf wyszłam za mąż znaczy się, przez kilka lat jeździłam z moim młodym małżonkiem na Mazury. Uwielbiamy tę ciszę i spokój, jeziora i kajaki. Niestety, w pakiecie dostawaliśmy komary, bardzo niepewną pogodę i ceny iście chorwackie, jak nie drożdże ( o tym zaraz ). W tamtym roku postanowiliśmy zdradzić na chwilę województwo Warmińsko-Mazurskie na rzecz Chorwacji i coś mi mówi, że ten status utrzymamy znacznie dłużej. Dla tych, którzy boją się wyjazdu za granicę, z różnych przyczyn, postanowiłam rozprawić się z kilkoma poglądami.
Ceny i jak sobie z nimi radzić
Kwatery – i tu rozwieję wasze największe obawy: noclegi w Chorwacji znajdziecie w podobnej cenie, a nawet taniej niż w Polsce. Dowody? Tydzień na Mazurach w 2013 kosztował nas tyle samo, co 10 dni w Chorwacji w 2014. Mało? Wystarczy wejść na Casamundo by zobaczyć jak różni się cena dla tych samym kryteriów wyszukiwania między polskim wybrzeżem a adriatyckim ( podpowiem: różnice zaczynają się od 300 zł ).
Jedzenie – bez ogródek: o kilka procent droższe niż w Polsce, zwłaszcza mięsa. Można sobie z tym poradzić biorąc część prowiantu ze sobą, ale hej! Pamiętaj, że jedziesz na wakacje i chyba nie chcesz paść z wyczerpania gotując tydzień przed wyjazdem zapas leczo na dwa tygodnie? Poza tym, kto spróbuje lokalnych przysmaków? Moja propozycja: przygotować te nieszczęsne słoiki na pierwszy obiad ( po kilkunastogodzinnej podróży raczej nikt nie ma siły gotować lub szukać knajpki ) i zabrać kilka podstawowych produktów, żeby od razu nie lecieć do Lidla. Co do restauracji: ceny podobne do polskich, taniej niż u Magdy Gessler 🙂
Winiety – wydatek raczej obowiązkowy, bo podróżowanie autostradami zaoszczędzi wam czasu i zmęczenia. Winiety kupione w Czechach, Austrii i Chorwacji pożarły lekko ponad 200 zł z naszego wakacyjnego budżetu.
Paliwo/ GAZ LPG – 3000 km i 800 zł na paliwo. Dużo, czy nie dużo – oceńcie sami. Dopisek Muffin Man’a: Gaz w Austrii był najdroższy ale auto zrobiło na nim najwięcej kilometrów.
Czego mógłbyś się bać?
Odległości – Spokojnie ponad 1000 km w jedną stronę i przynajmniej 12 godzin w aucie może przerażać. Jeśli w samochodzie jest tylko jeden kierowca nie ma co się spieszyć i rezygnować z noclegu. Przy zmianach trasa mija całkiem szybko, chociaż bez dłuższych postojów się nie obejdzie. Każdemu przyda się rozprostowanie nóg, no i są jeszcze dzieci…
Jak dziecko zniesie taką podróż – Dobrze jeśli zaliczyliście już ze swoim potomkiem jakieś dalsze podróże. Dalsze, czyli dłuższe niż niedzielna wycieczka do galerii na zakupy. Dzięki temu wiecie, jak się zachowuje w czasie podróży, czym lubi się bawić, czy nie ma choroby lokomocyjnej i o jakiej porze lepiej wyjechać. Osobiście wolę ruszać w nocy, gdy KoCórka przynajmniej część podróży prześpi. Mam porównanie ( powrót z Chorwacji, start godzina 12. ) i dziecko, które nie potrafiło się zdrzemnąć i praktycznie męczyło się całą podróż. Ale znam rodziców, których dzieci wolą podróżować w dzień.
Język – Jeśli znacie chociaż podstawy angielskiego, możecie być spokojni. Jeśli nie znacie, wyluzujcie. Chorwacki i polski nie różnią się od siebie nie wiadomo jak bardzo i uwierzcie mi – można się dogadać. Poza tym Chorwacja, to kraj turystyczny a usługodawcom zależy na klientach czyli na was!
Czego możesz być pewny?
Wspaniałych widoków
Czystego morza
Pysznej kuchni
Niesamowitego wina ( koniecznie zgromadź w domu zapas szklanych butelek by mieć w co przelać młode chorwackie wino – warto! )
Wspomnień, do których będziesz wracał i wracał.
Poznaj bliżej Zatokę Kvarnerską i Jeziora Plitwickie.