Co dobrego wynika z pisania?

Pamiętnik zaczęłam pisać w wieku ośmiu lat. Moim pierwszym powiernikiem był notes w szkocką kratkę z puchatym, wypukłym misiem na okładce. Pisałam tam o wszystkim, co właśnie działo się w moim ośmioletnim życiu. O ludziach, których spotkałam, o sytuacjach ze szkoły. O tym, jak chłopak, w którym się podkochiwałam podarował mi zabawkę z Kinder Niespodzianki Read more…

Rok na wolności.

Tuż przed moim odejściem od Świadków Jehowy czytałam dużo opracowań specjalistów na temat wpływu odejścia z sekty na zdrowie emocjonalne byłego członka takiej grupy. Często powtarzał się motyw żałoby i porównywano ten moment do utraty kogoś bliskiego. Z perspektywy czasu widzę, że faktycznie potrzebowałam prawie roku na poukładanie sobie pewnych spraw w głowie i pozwolenia Read more…

Marzec 2019, podsumowanie miesiąca

I znów niepostrzeżenie zima przerodziła się w wiosnę. Zakwitły forsycje na żółto, zaraz pojawią się magnolie, a wieczory przyjemnie się wydłużyły. W takich momentach nowa energia i nadzieja wstępuje w człowieka i chociaż politycy nadal skaczą sobie do gardeł i czasem strach zajrzeć do Internetu, to jakoś tak lżej się oddycha. Ten wpis będzie wyglądał Read more…

Sara Andrychiewicz

blogerka

Tego typu strony (“o mnie”) powstają po to, żeby sprzedać się jak najlepiej w kilku zdaniach. A przecież to niemożliwe. Poznanie drugiego człowieka wymaga czasu.

Spróbuję jednak podjąć wyzwanie 🙂

Coraz bliżej mi do 30. Mam dwie córy i męża, z którym robię biznesy, dzięki czemu mam swobodę pisania o rzeczach, o których niektórzy się boją.

Nie jemy mięsa, uczymy się jak być #lesswaste, a kiedy tylko mamy możliwość to jeździmy po Polsce i świecie podziwiając ten w sumime całkiem piękny świat.

Kiedyś byłam Świadkiem Jehowy i depresja po tym do tej pory odbija mi się czkawką, ale daję radę - czasem też o tym pisuję.