Dzień 6: Trstenik i co wegetariańskiego można zjeść w restauracji w Chorwacji

Odsypiamy wieczorną imprezę. Powoli się budzimy i zbieramy do śniadania. Maja nie może wytrzymać – ciągnie ją do plaży. Ciocia z wujkiem litują się i zabierają nad wodę. Przy okazji mają kupić chleb w piekarnii. My jeszcze chwilę guzdrzemy się w mieszkaniu. Pijemy kawę i dopiero po niej zbieramy się z Leosią do auta. Podjeżdżamy Read more…

Dzień 3: Morze Nowigradzkie, Szybenik, przejście przez Bośnię.

Wreszcie cała noc przespana. Mam wrażenie, że dopiero teraz puszcza nas stres związany z wydarzeniami ze środy. Spokojnie jemy śniadanie i szykujemy się do drogi. Kilka słów o pakowaniu: rzeczy, których nie potrzebowaliśmy na teraz zapakowaliśmy do bagażnika na dachu. Specjalnie uszykowałam jedną torbę sportową, do której włożyłam ubrania, bieliznę i kosmetyki na przebranie się Read more…

Sara Andrychiewicz

blogerka

Tego typu strony (“o mnie”) powstają po to, żeby sprzedać się jak najlepiej w kilku zdaniach. A przecież to niemożliwe. Poznanie drugiego człowieka wymaga czasu.

Spróbuję jednak podjąć wyzwanie 🙂

Coraz bliżej mi do 30. Mam dwie córy i męża, z którym robię biznesy, dzięki czemu mam swobodę pisania o rzeczach, o których niektórzy się boją.

Nie jemy mięsa, uczymy się jak być #lesswaste, a kiedy tylko mamy możliwość to jeździmy po Polsce i świecie podziwiając ten w sumime całkiem piękny świat.

Kiedyś byłam Świadkiem Jehowy i depresja po tym do tej pory odbija mi się czkawką, ale daję radę - czasem też o tym pisuję.