Milczenie jest złotem.

Drogi Życzliwy, Wiem, że chcesz dobrze. Może jesteś członkiem mojej rodziny i chcesz pomóc mi i mężowi wychować dziecko. Może jesteś naszym znajomym. Nawet nas lubisz ale uważasz, że zrobiliśmy coś źle. Może jesteśmy dla siebie obcy i uważasz za swój obywatelski obowiązek zwrócenie mi uwagi, bo inaczej nie zaśniesz do 3 w nocy. Spoko, Read more…

Co warto jeść jesienią?

Uwielbiam przechadzać się po mieście i oglądać zastawione owocami i warzywami stragany. Pomarańcz dyń, różnokolorowe i soczyste jabłka, chrupiące orzechy i śliwki z ich fioletami. Wszystko to cieszy oko i zdrowie. Może nie wiecie, że na niektóre z produktów warto zwrócić szczególną uwagę. Zwłaszcza, że sezon grypowy w pełni i przydadzą nam się solidne dawki Read more…

Zbuntowały Anioł i inne Juanity czyli co ja paczyłam w dzieciństwie.

Wczoraj, gdy już leżałam w łóżku, przypomniałam sobie, że ponad 15 lat temu razem z kuzynką szalałyśmy za Natalią Oreiro. Od myśli, że jesień się kończy przeszłam do zimy, a dokładniej do zimy roku 2000, kiedy to wspomniana wcześniej latynoska aktorka przyleciała do Polski a ja i większość moich rówieśników nie spało po nocach. Z moją kuzynką miałyśmy Read more…

Happy Wednesday!

Bez zbędnych wstępów i lania wody zapraszam na moje Happy Wednesday! W minionym tygodniu cieszyłam się z: – 5. miejsca w czwartkowej blogosferze u Mądrych Rodziców -z sobotniego spotkania, w dosłownie budującej atmosferze – wtajemniczeni wiedzą o co chodzi 🙂 – z pięknej pogody i spokojnego weekendu u rodziców -ze zbierania liści z KoCórką – Read more…

Sara Andrychiewicz

blogerka

Tego typu strony (“o mnie”) powstają po to, żeby sprzedać się jak najlepiej w kilku zdaniach. A przecież to niemożliwe. Poznanie drugiego człowieka wymaga czasu.

Spróbuję jednak podjąć wyzwanie 🙂

Coraz bliżej mi do 30. Mam dwie córy i męża, z którym robię biznesy, dzięki czemu mam swobodę pisania o rzeczach, o których niektórzy się boją.

Nie jemy mięsa, uczymy się jak być #lesswaste, a kiedy tylko mamy możliwość to jeździmy po Polsce i świecie podziwiając ten w sumime całkiem piękny świat.

Kiedyś byłam Świadkiem Jehowy i depresja po tym do tej pory odbija mi się czkawką, ale daję radę - czasem też o tym pisuję.