Zbuntowały Anioł i inne Juanity czyli co ja paczyłam w dzieciństwie.

Published by Sara on

Wczoraj, gdy już leżałam w łóżku, przypomniałam sobie, że ponad 15 lat temu razem z kuzynką szalałyśmy za Natalią Oreiro. Od myśli, że jesień się kończy przeszłam do zimy, a dokładniej do zimy roku 2000, kiedy to wspomniana wcześniej latynoska aktorka przyleciała do Polski a ja i większość moich rówieśników nie spało po nocach. Z moją kuzynką miałyśmy nawet specjalny zeszyt na wycinki z gazet i plakaty z Bravo z nią. Rany, jak dziewięciolatki są podatne na wpływy! Jednak po latach sentyment pozostał…

weeding_muneca_brava_(5)

Mam takie wspomnienie ze wczesnego dzieciństwa:

Mam jakieś 4 lata, góra 5, bo nie pamiętam jeszcze dużego, ciążowego brzucha u Mamy. Rodzice co rano wychodzą do pracy a ja lecę do pokoju Babci i jej ciepłego łóżka. Każdego ranka Babcia oglądała „Modę na sukces”, która zdaje się dopiero co weszła do Polski. Nie wiem czemu utknął mi w głowie odcinek o jakimś balonie a także inny o porwaniu Taylor przez jakiegoś szejka. Po latach przypadkiem zobaczyłam, że aktorkę też wpadła w szaleństwo operacji plastycznych i zniszczyła swoje naturalne piękno. Po serialu Babcia zabierała torbę wiecznie pachnącą chlebem i szła na zakupy, a ja oglądałam jakieś programy dla dzieci (Domowe Przedszkole!). Wkrótce poszłam do zerówki i moja przygoda z „Modą” skończyła się na zawsze.

via:sugarsurgery.com

via:sugarsurgery.com

Ze dwa, trzy lata później będąc na wakacjach zapoznałyśmy się z serialem „Luz Maria”. Mogłabym oczywiście sprawdzić jaka była fabuła tej telenoweli ale czy to na prawdę was ( i mnie ) interesuje? Pamiętam tylko, że obejrzeliśmy parę odcinków, właśnie na wakacjach i że strasznie podobały mi się stroje głównej bohaterki. Zresztą  od zawsze lubiłam modę z XIX w. Dopiero po latach dowiedziałam się, że te wszystkie gorsety, tiurniury i krynoliny były strasznie niewygodne. Nawet kiedyś po obejrzeniu „Przeminęło z wiatrem” zrobiłam własną krynolinę…Chociaż historia mody damskiej, to już temat na zupełnie inny wpis.

70ad17fab2073fa1

Jak już jesteśmy przy Angie Cepeda ( swoją drogą piękna kobieta, zaliczyła epizodyczną rólkę w „Miłość w czasach zarazy”), to na fali popularności Polsat albo TV4 zdecydował się puścić następną telenowelę z jej udziałem. Osobiście jej nie oglądałam ale zawsze gdy Babcia siedziała przed telewizorem ja przychodziłam obejrzeć intro. Strasznie mi się podobała ta pioseneczka! Pamiętacie?

W gimnazjum  moi rówieśnicy zachwycali się niejakim serialem „Zbuntowani”. I nic wam więcej nie powiem, bo kiedy nadawali ten serial ja albo byłam w szkole albo w drodze na dodatkowy angielski więc nigdy nie zrozumiałam popularności tej produkcji.

Jak już wam przypomniałam telenowele, o których słyszałam albo „wypaczyłam” jakiś odcinek przypadek, to pora na creme de la creme – Natalię Oreiro.

Chodzę właśnie do drugiej klasy szkoły podstawowej. Polsat puszcza argentyńską historię o pięknej, dzielnej ale łobuzowatej sierotce i Polska szaleje. Pamiętam jak przy szkolnych obiadach rozmawialiśmy, o tym co się wydarzyło w ostatnim odcinku i zachwycaliśmy się Mili. Ponad 200 odcinków i nikt nie czuł się znudzony a Natalia Oreiro parę lat później została bardzo gorąco przyjęta w naszym zimnym kraju. Ja polubiłam hiszpański i to właśnie do pomysłu nauki tego języka często wracam. A śpiewać umiem po hiszpańsku – jako dwunastolatka miałam fazę na słuchanie płyt Natalii.

Zdecydowanie mniejszą popularnością cieszyła się kolejna produkcja „Kachorra to ja”. Główną przyczyną tego niepowodzenia obarczam brak chemii między głównymi bohaterami – wystarczyło by w 2006 roku Natalia i Facundo Aranda znów spotkali się na planie kręcąc „Jesteś moim życiem” i widzowie znów oszaleli. Doszło do tego, że TVN zrobił własny remake serialu. Bądźmy jednak szczerzy: żadna Mucha nie zastąpi Natalii.

Zdradzę wam jeszcze, że na YouTube są dostępne odcinki z najnowszą telenowelą z Oreiro w roli głównej – Solamente vos. Niestety, tylko po hiszpańsku. Sama zaś mam już tak wypełniony dzień, że po prostu szkoda mi czasu na oglądanie tych w gruncie rzeczy naiwnych produkcji.

W czym tkwiła popularności tych telenowel, szczególnie z udziałem Natalii Oreiro? Obecnie nie znam żadnej osoby, która oglądałaby meksykańskie czy inne produkcje pełne nieszczęśliwych miłości. A te 15 lat temu? No, heloł – jeśli miałeś telewizor to na pewno coś widziałeś! Razem z Big Muffinem doszliśmy do wniosku, że „winna” jest telewizja. Co nam dali, to oglądaliśmy. Gdzie były Internety w latach 90 w Polsce? Świetne produkcje Netflix’a dopiero miały powstać. Polskie społeczeństwo po latach życia w innym systemie, którego na szczęście nie mogę pamiętać, złaknione było kolorowych, pełnych życia i emocji Latynosów.

Dodajmy do tego na prawdę utalentowaną i zabawną Natalię Oreiro. Gra nie tylko w telenowelach ale też wzięła udział w wielu bardzo dobrych jakościowo filmach, które są pokazywane na festiwalach na całym świecie i zbierają nagrody. Wciąż zbieram się w sobie by obejrzeć „Anioła Śmierci” – historię argentyńskiej rodziny, która poznaje uroczego Niemca. Nie wiedzą, że to okrutny, zbrodniarz wojenny – Joseph Mengele.

Przyznajcie się! Lubiliście Natalię, co?


Sara

Na co dzień szczęśliwa żona i mama Mai i Lei, które są uczestniczkami wielu wydarzeń z tej strony. Zawodowo spełnia się jako account manager i copywriter. Na swoim blogu uchyla wam rąbka tajemnicy swojego prywatnego życia oraz dzieli się tym co powinno was zainteresować.

Otrzymuj powiadomienia o komentarzach w tym poście
Powiadom o
guest
26 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
26
0
Przejdź do komentarzy i proszę zostaw swój.x