Popadłam w lekki smutek obostrzeżeniowy, więc wracam do tych przejemniejszych chwil z marca.
Zawsze ciągnęło mnie do pchlich targów, ale jakoś tak mi nie po drodze ciągle było. (Tak naprawdę nie znoszę się targować, a boję się, że to wymagany proceder w takich miejscach). Na szczęście okazało się, że na Allegro też mogę upolować używaną porcelanę.Przywołujemy wiosnę!Zachód słońca złapany przy bibliotecePodglądam, co za lekturę czyta Maja.W tym miesiącu podjechaliśmy do Wrocławia by nagrać rozmowę z Mileną. Jej historia i odwaga okazała się dla wielu osób inspirująca więc spodziewajcie się większej ilości rozmów na kanale. Cieszymy się, że ta odrzucona grupa odzykuje głos i wreszcie może opowiedzieć swoją część historii. Tu możecie nadrobić wywiad z Mileną.A jak Wrocław to chociaż na chwilę skoczyliśmy na Rynek. Chociaż muszę przyznać, że już się wyrobiły nawyki pandemiczne – za dużo ludziów dla mnie.Wprowadziłam trochę urozmaicenia w naszej kolekcji herbat w biurze.Szukamy wiosny na odludziuPrzyczajony TygrysSzykowanie do świąta wiosny – im dłuższy dzień, tym gorliwej jakiś chochlik podpowiada mi, że warto umyć okna i ogarnąć szafki po zimie. Niestety, wciąż za zimno na ostateczne schowanie cieplejszych kurtek.Ten jeden cudnie zimny dzień, zanim kwiecień – plecień zrobił swoje.
Na co dzień szczęśliwa żona i mama Mai i Lei, które są uczestniczkami wielu wydarzeń z tej strony. Zawodowo spełnia się jako account manager i copywriter. Na swoim blogu uchyla wam rąbka tajemnicy swojego prywatnego życia oraz dzieli się tym co powinno was zainteresować.
Otrzymuj powiadomienia o komentarzach w tym poście
Powoli wychodzę z noworocznego rozmemłania. Wychodzę, bo dzisiaj, wraz z opromieniającym słońcem ziemię, poczułam napływ energii. Przez pierwsze dwa tygodnie miotałam się z kąta w kąt: ogarnęło mnie uczucie, że nowy rok, to nowe wyzwania, Read more…
Coraz lepiej nam idzie wypełnianie świątecznych tradycji. Na przykład ostatni tydzień: byliśmy zajęci, zapracowani, zawaleni zapierdolem – zwał, jak zwał. Chociaż muszę przyznać, że tematy świąteczne stanowiły najmniejsze wyzwanie. Ot, skoczyć na dodatkowe zakupy by Read more…
Dopadła mnie klątwa tytułu! Nie wyrobiłam się z wpisem na ostatni piątek i pomyślałam, że dziwnie byłoby puszczać w poniedziałek coś, co nazywać się ma „słówko na piątek”. Dlatego dzisiaj zapraszam na migawki urodzinowo-przedświąteczne z Read more…