Niesamowity przycisk, który natychmiast poprawi twój związek.

Published by Sara on

Łatwo dziś o kryzys w związku. Wersja A: on pracuje, ty na macierzyńskim. Od rana sprzątasz, wycierasz gile, gotujesz obiadki, biegasz za dzieckiem i padasz wieczorem z nadzieją, że ktoś przejmie potomka chociaż na chwilę. Wersja B: pracujecie oboje, nie widzicie się przez X godzin dziennie, wracacie wykończeni marząc o zalegnięciu na kanapie z pilotem/tabletem w ręku. Może nawet pracujecie w jednej firmie tak jak ja i Muffin Man, ale to się wiąże z odreagowaniem stresów z pracy na sobie. 

związek jak naprawić relację

Więc jak już wracamy tacy zmęczeni do domu, kobieta zrzuci szpilki, stanik i wbije się w szare, rozciągnięte dresy, a facet zdejmie skarpetki i rzuci je za kanapę ( oni zawsze rzucają je gdzie popadnie ), przyszła pora na relaksik.

Ploty z przyjaciółkami na fejsie, przejrzenie Insta, jeszcze tylko chwilę pogram w tę najnowszą grę. Potem sprawdzić mail, zobaczyć co się działo na świecie czyli przegląd popularnych portali i pudelka. Na koniec dzięki playerowi/ ipli zasypianie przy najnowszych produkcjach takich jak fascynujące Celebrity Splash albo pełne pościgów i wybuchów Mali Giganci.

Durex, tak – ten od prezerwatyw, zebrał kilka par i zadał im jedno pytanie: ile czasu poświęcacie technologii. Odpowiedź była jedna: dużo. Na szczęście ekspertom udało się opracować skomplikowane, ale jakże efektywne rozwiązanie, dzięki któremu pary mogą poprawić swoje stosunki, nie tylko seksualne.

Najbardziej przeraził i jednocześnie obudził mnie komentarz jednej z dziewczyn: „Potrafimy leżeć koło siebie przez 1,5 godziny i wogóle nie rozmawiać ze sobą, bo siedzimy na portalach społecznościowych”. I teraz zastanówcie się dobrze – czy możecie z czystym sumieniem powiedzieć, że u was nie zdarzają się takie sytuacje? Oczywiście fejsbuka może zastąpić gra, portal informacyjny czy inna aplikacja.

Im mniej rozmawiamy i dzielimy się ze sobą swoimi emocjami ( seks to też emocje ), tym bardziej się od siebie oddalamy. A stąd już blisko do całkowitego rozpadu.

Wiecie, tu nie chodzi teraz o to, by wyrzucić swojego smartfona przez okno , bo niszczy mi związek. Prawdę powiedziawszy jest to wyjątkowo praktyczne urządzenie. Zaczynając od takich prozaicznych rzeczy jak zegarek, kalkulator i latarka a kończąc na tym, że w wielu sytuacjach jest moich narzędziem do pracy. Mogę iść na spotkanie i wszystkie potrzebne materiały mam przy sobie w jednym pliku. Mogę odpisywać na pilne maile w każdej chwili. Umożliwia mi kontaktowanie się z przyjaciółmi i robienie zakupów. Czy to jednak znaczy, że smartfon lub tablet musi być ostatnią rzeczą na jaką patrzę przed zaśnięciem i pierwszą, gdy się budzę? Czy potrafię go wyłączyć i po prostu rozmawiać ze swoim partnerem?

Do przemyślenia.


Sara

Na co dzień szczęśliwa żona i mama Mai i Lei, które są uczestniczkami wielu wydarzeń z tej strony. Zawodowo spełnia się jako account manager i copywriter. Na swoim blogu uchyla wam rąbka tajemnicy swojego prywatnego życia oraz dzieli się tym co powinno was zainteresować.

Otrzymuj powiadomienia o komentarzach w tym poście
Powiadom o
guest
4 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
4
0
Przejdź do komentarzy i proszę zostaw swój.x