Żegnaj telewizjo!

Skończyło się oglądanie Polsatu, TVNu i TVP. Skończyło się płacenie kilkudziesięciu złotych miesięcznie za dostęp do telewizji. Już mi nic w dzień nie brzęczy w uchu i nie przeszkadza. Zrezygnowaliśmy z telewizji.
Zaczęło się od tego, że nie mieliśmy KIEDY oglądać telewizji. W dzień zazwyczaj włączałam KoCórce Disney Channel a sama w tym czasie gotowałam obiad albo wieszałam pranie. Przy sprzątaniu leciał często jakiś program śniadaniowy ale nikt nie oglądał go z zainteresowaniem. Po prostu coś tam brzęczy w domu. Wieczorem, kiedy teoretycznie mogliśmy znaleźć czas by coś obejrzeć, okazywało się, że w tej telewizji nie ma CZEGO oglądać. Bo tak: filmy wciąż te same, powtarzane od wielu lat. Na przykład na takim Polsacie co roku, zazwyczaj na Wielkanoc, leci Titanic. Na TVN przynajmniej raz w roku puszczą trylogię Władcy Pierścieni ( to akurat lubię ale wiecie: that’s not the point!). Oczywiście, wszystkie filmy są z lektorem. A przepraszam, zanim pozbyliśmy się dekodera, to pamiętam, że TVN wprowadził opcję z napisami w piątkowe Super Kino.
Nie zapominajmy o reklamach. Nie ma to jak 15 minut przerwy w czasie trzymającego w napięciu thrillera. Jakoś rozwiązał ten problem dekoder z nc+. Planowaliśmy nagranie czegoś wcześniej i później przewijaliśmy opowieści o plamach, proszkach i bluzkach WOW znowu białych.
Skoro oferta filmowa była nie za ciekawa, pozostały jeszcze seriale i programy. Początkowo nagrywaliśmy wszystko wcześniej i oglądaliśmy, gdy mieliśmy czas, omijając reklamy. A potem pojawiły się serwisy VOD. I po co mam pamiętać o nagraniu Prawa Agaty, skoro mogę sobie obejrzeć kiedy chcę na Playerze? Reklamy dwie, góra trzy a jak odświeżę stronę, to czasem nawet jedna się nie wyświetla. Wszystkie polskie produkcje, które oglądaliśmy, były dostępne legalnie i w każdej chwili w Internecie.
Jednocześnie przestało nas interesować większość produkcji. Praktycznie nie oglądaliśmy Polsatu i TVP ( wyjątek: The Voice ) a TVN i tak mam na Playerze. Zresztą, te wszystkie Rewolucje Kulinarne, Master Chefy i inne Tapl Szpadle po prostu nas znudziły. Ile można oglądać, to samo i marnować na to czas? Aktualnie jedynymi programami, które oglądamy są wspomniany wcześniej The Voice i Prawo Agaty.
Nasze nieoglądanie TV zbiegło się z końcem umowy. Mieliśmy chwilę wahania, bo jak to tak, bez telewizora? Czy nie będzie nam czegoś brakowało? Chcieliśmy zmniejszyć abonament jako stali klienci ale nie dogadaliśmy się z firmą więc postanowiliśmy zrezygnować. Od 4 miesięcy obywamy się bez telewizji. Dzięki Smart Tv prawie nie odczuwamy różnicy, bo i YouTube i Player i muzyka z Deezera są tam dostępne. Oglądamy rozważniej a nie „jak leci”.
Na dobre nam to wyszło.