Jak rozmnażają się syreny?

Mam taką jedną guilty pleasure ( mam ich więcej ale póki co, zdradzę tylko tę ) i jest nią oglądanie bajek Disneya. A jak już oglądam, to też śpiewam piosenki z animacji – oczywiście, jak nikogo poza mną i KoCórką nie ma w domu. Ostatnio najczęściej wybieram wersje niemieckie i francuskie ( ha! śmiejcie się ale to najlepszy sposób na osłuchanie się z językiem ). W każdym razie parę dni temu urządziłyśmy sobie z KoCórką seans filmowy i obejrzałyśmy „Małą Syrenkę”.
O ile jedynym przemyśleniem mojej córki było:
„Mamo, będziesz syrenką. I ja będę syrenką. I Justysia będzie syrenką!”;
to moje wrażenie znacznie różniły się od tych dziecięcych.

Źródło: http://s777.photobucket.com/
Po pierwsze, czym oddychają syreny? Niby żyją w wodzie ale jednocześnie mogą wypływać na powierzchnię, co też Ariel z ochotą czyni. Skrzela więc odpadają. Do ssaków syren nie można zaliczyć, bo Tryton zakazał córce wypływać na powierzchnię. Oddychają przez skórę? Jak żaby?
Wiadomo, że nie jedzą ryb ( na kolacji w zamku Ariel wzdryga się na widok owoców morza ) a może jedzą tylko Mała Syrenka jest niejadkiem? A jeśli nie jedzą, to czym się żywią? Wodorostami?
I najważniejsze pytanie: Jak rozmnażają się syreny? Macie jakiś pomysł? Wykluwają się z ikry? Bo ludzki sposób rozmnażania chyba możemy wykluczyć…
Zostawmy już kwestie genetyczne a zajmijmy się główną bohaterką. Uwielbiałam Ariel jako dziecko. Mała Syrenka była dla mnie piękną opowieścią z cudowną muzyką i szczęśliwym zakończeniem. Oglądając teraz tę bajkę z KoCórką myślę o głównej bohaterce jak o nieodpowiedzialnym, rozpieszczonym dziecku:
- „Dorosła i odpowiedzialna” Ariel zapomina o ważnym dla swojej rodziny koncercie, bo woli się szwendać po oceanie i zbierać klamoty
- Zakochuje się w mężczyźnie (chłopcu?), którego widziała raz na oczy. Dlaczego: bo jest taki piękny! Bleh! Nawet jak na Disneya, to stanowczo za szybko ( wytwórnia widać zmądrzała, bo w Krainie Lodu już nie ma takich akcji ).
- Największym życiowym problemem Ariel jest to, że ojciec nie pozwala jej iść na randkę z tym chłopcem z innego świata i dlatego strzela focha i podpisuje umowę z niebezpieczną Urszulą. W końcu ma 16 lat i doskonale zna się na konsekwencjach
- Jej decyzję doprowadzają do..cóż…zamachu stanu
- Sama Ariel woli spędzić życie w nieznanym środowisku z facetem, z którym nie rozmawiała nawet 15 minut a jego główną zaletą jest to, że jest piękny – wspaniała lekcja dla dzisiejszych dziewczynek.

Źródło: fanpop.com
Na szczęście KoCórka ma dopiero 3 lata i po prostu cieszy się bajką. Tak jak ja cieszyłam się kiedyś, dawno temu, oglądając jeszcze Małą Syrenkę na kasecie VHS. Myślę, że wyrośnie na mądrą dziewczynę nawet jeśli czasami zanurzy się w świat niekoniecznie mądrych księżniczek.
Ps. Nacodzień wolimy jednak inne bajki np. Peabody & Sherman
