Poweekendzie #6

Tak sobie myślę, że moje porzucenie tego cyklu na jakiś czas, było objawem zbliżającej się fali depresji. Może moje weekendy nie są szczególnie fascynujące. W końcu nie wyjeżdżam co chwila za miasto, nie jadam co tydzień w innej restauracji. Wręcz przeciwnie, teraz gdy smog i mróz za oknem, siedzimy głównie Read more…

Poweekendzie #5

To będzie pierwsze Poweekendzie w tym roku i po dłuższej przerwie, ale za to jakie! Dość spontanicznie postanowiliśmy w środę, że jedziemy na weekend w okolice Wrocławia. Wzywały nas tam sprawy zawodowe i ostatecznie mogliśmy spróbować załatwić wszystko w jeden dzień. Postanowiliśmy jednak trochę zwolnić, przedłużyć sobie ten weekend i Read more…

Poweekendzie #4

W ferworze chorób i pracy odpuściłam na chwilę Poweekendzie, bo ile można pisać o tym, jak to chowam się pod kocem, oglądam seriale i wstaję w nocy do charczących dziewczyn. Udało się wreszcie kilka spraw ogarnąć, nikt nie choruje więc i weekend był taki jak powinien. W piątek rano mąż Read more…

Poweekendzie #3

Siedzę właśnie na kanapie, objadam się domowymi ciastkami i piję herbatę z imbirem. To pierwsza taka chwila od kilku dni, bo chociaż na ostatni tydzień plany miałam ambitne, to życie oczywiście mocno je zweryfikowało. Jedyne co ogarnałem, to najważniejsze sprawy zawodowe. Nie zrobiłam za to porządków w szafkach, nie zaprojektowałam Read more…