Jak to jest być mamą po raz drugi?

Published by Sara on

Chodzimy tu i tam, ciągamy te dzieci ze sobą i co jakiś czas ktoś troskliwe nas pyta: „No, ale dajecie radę?”, albo „A mała daje wam pospać?”. Bywa, że ktoś podsumowuje wszystko krótko i jasno „No, z dwójką to już nie zabawa”. Patrzę wtedy na męża, on patrzy na mnie i zastanawiamy się, o co tak właściwie chodzi. Owszem, jesteśmy zmęczeni, ale w bardzo małym stopniu, jeśli w ogóle, spowodowała to obecność drugiego dziecka. Wręcz przeciwnie, jestem zaskoczona jak łatwo nasza druga córka wpasowała się w nasze życie. Oczywiście, coraz częściej mam ostatnio dni, kiedy siłą zmuszam się do wstania z łóżka, ale to zasługa głównie przemęczenia i problemów porozsypywanych w różnych dziedzinach życia. Jak to jest więc z tym drugim dzieckiem? Trudniej? Łatwiej?

Nie łatwo być w ciąży

Może to będzie kontrowersyjna teza, ale uważam, że jeśli mamy do czynienia z dwiema zdrowymi ciążami, to ta druga zawsze będzie trudniejsza. Po pierwsze, zwyczajnie jesteśmy starsze i organizm już swoje przeżył. Moje dziewczyny dzieli pięć lat i powiem wam, że czułam różnicę jeśli chodzi o ilość sił, które posiadałam. Z Mają w ósmym miesiącu ciąży nocowałam w namiocie w Bieszczadach, by następnie pojechać na Mazury. Z Leosią w tym czasie zrezygnowałam z dalszych podróży. No, dobra – jeździłam z mężem do Kielc i Łodzi oglądać drukarki, ale to były tylko kilkugodzinne wyprawy.

Przy każdej kolejnej ciąży, wciąż musimy się zajmować starszym dzieckiem lub dziećmi. Ja w sumie nie mam na co narzekać, bo Maja miała już pięć lat i była dość samodzielnym stworem – odpieluchowana, ubierze się sama, nakarmi się sama (weźmie jogurt z lodówki albo poczęstuje się owocem, ostatnio zaczęła sama robić sobie kanapki), ale to wciąż dziecko, które potrzebuje mamy. I tak powinno być, ale jednak spacery czy hasanie po placu zabaw męczy – zwłaszcza pod koniec ciąży. Dlatego jeśli właśnie jesteście w pierwszej ciąży, to korzystajcie z tego czasu: odpoczywajcie ile się da i celebrujcie te 9 miesięcy. Każda kolejna ciąża zleci wam o wiele szybciej i często nie będziecie miały czasu na tyle odpoczynku, ile byście potrzebowały.

Dla mnie ciąża z Leosią była trudniejsza ze względu na statystykę. Przed tą ciążą poroniłam (tu o tym pisałam) i nie było to dla mnie łatwe doświadczenie. Wyczytałam, że dzieje się tak z 1 na 6 ciąż do 12 tygodnia. Skoro już raz zostałam tą jedną kobietą na ileś, to jakie mam szanse na całkowicie zdrową ciążę i dziecko następnym razem? Zwłaszcza, że z Mają wszystko skończyło się dobrze. Jest tyle chorób i niebezpieczeństw…Wiem, że to myślenie irracjonalne, że w grę wchodzą inne czynniki, ale dopóki Leosia nie przyszła na świat zdrowa, gdzieś zawsze towarzyszył mi strach. I myślę, że jeśli jeszcze kiedyś będę miała dziecko, to te obawy będą jeszcze większe. Bo skoro dwa razy się udało, to może ta wredna statystka dopadnie mnie i w innych dziedzinach. Nierozsądne? Pewnie tak, ale trudno o zdrowy rozsądek w tak delikatnych i pełnych emocjach kwestiach.

Mamą po raz drugi

O ile druga ciąża była trudniejsza od pierwszej, tak gdy tylko bierzesz na ręce swoje drugie dziecko, tak od razu nabierasz nowych skillów 🙂  Masz już za sobą doświadczenie i wprawę, więc bez problemu przebierasz, przewijasz, kąpiesz i bierzesz na ręce. Wiecie, że pierwszego pampersa Mai założyłam tył na przód? Że baliśmy się naszą pierwszą córkę przebierać, bo może jej rączkę urwiemy? Z Leosią było o wiele prościej.

Jako rodzice jesteśmy też o wiele spokojniejsi. Pierwsza gorączka albo katar? Wiemy, co robić! Nie przejmujemy się też komentarzami na temat długiego karmienia piersią czy wspólnego spania, bo przecież już jedno dziecko tak wychowaliśmy i wiemy, że gdy młode będzie gotowe, to się samo odstawi i samo będzie spało. Komentarze o „wiszeniu na cycu do osiemnastki” przelatują mi koło uszu.

Przy pierwszym dziecku, rodzic nie może się doczekać kolejnych etapów rozwoju. Teraz celebrujesz chwile i cieszysz się każdym dniem póki twoje małe jest takie małe. Dobrze wiesz, że ani się obejrzysz, a i druga córka pójdzie do przedszkola i będzie opowiadała o Filipie, który ją całuje! („Ale i tak zawsze jestem twoją córeczką, tato”).

Drugie dziecko spędza też czas ze starszym rodzeństwem. Oboje z mężem jesteśmy pierwszymi dziećmi, dlatego nie zmuszamy Mai do spędzania czasu z siostrą, ale z przyjemnością patrzymy jak rodzi się więź między dziewczynami. I jak Leosia korzysta z kontaktu z Mają – rozmawiałam na ten temat z wieloma znajomymi rodzicami i doszliśmy do jednego wniosku -> następne dzieci tak „pędzą” z rozwojem właśnie przez regularną obecność innych dzieci w ich życiu.

Czas też zrobił swoje. Przez pięć lat człowiek się jednak zmienia i dojrzewa. Z Mają mnie nosiło – mieszkaliśmy tuż obok teściów więc bez problemów zostawiałam ją z babcią i leciałam w miasto. Teraz nie mam takich potrzeb. Owszem, od czasu do czasu wyskoczę z mężem do kina, albo do fryzjera, ale zdarza się to znacznie rzadziej niż przy pierwszej córce, chociaż babcia jest tak samo chętna do opieki jak była pięć lat temu. Myślę, że trochę już się z mężem wyszaleliśmy. Ba, nawet doszłam do wniosku, że gdybym szła w tej chwili na wesele, to pewnie bym próbowała zorganizować tak sytuację, żeby Leosia była gdzieś blisko mnie (może z babcią w jakimś pokoju na sali weselnej; może bym dojeżdżała na karmienie). I pisze to osoba, która głośno i stanowczo twierdzi, że wesela to miejsca nieodpowiednie dla niemowląt. W razie potrzeby pewnie bym przyszła tylko na sam ślub i bez żalu zrezygnowałabym z imprezy. No, co ta laktacja robi z mózgiem! Póki co jednak nikt w rodzinie się nie żeni, a ja myślę, że za ten rok czy dwa, moje myślenie znów się zmieni.

Najlepszą rzeczą w podwójnym macierzyństwie jest to, że miłość do dzieci wciąż rośnie i rośnie. Ale uwaga! Bardzo trudno jest podjąć decyzję o drugim dziecku, ale gdy już się zdecydujesz i widzisz, że dajesz radę, perspektywa trzeciego przestaje cię przerażać! Więc strzeż się i na wszelki wypadek zacznij zbierać na mini vana!

bruntitled-8989

bruntitled-8988

bruntitled-8987

Jak jest u was? Czy łatwo przyszła wam decyzja o drugim dziecku? Jakie macie odczucia jako podwójni (potrójni, poczwórni???) rodzice?


Sara

Na co dzień szczęśliwa żona i mama Mai i Lei, które są uczestniczkami wielu wydarzeń z tej strony. Zawodowo spełnia się jako account manager i copywriter. Na swoim blogu uchyla wam rąbka tajemnicy swojego prywatnego życia oraz dzieli się tym co powinno was zainteresować.

Otrzymuj powiadomienia o komentarzach w tym poście
Powiadom o
guest
16 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
16
0
Przejdź do komentarzy i proszę zostaw swój.x