Lubimy narzekać na media społecznościowe. Trochę słusznie, bo badania pokazują, że nadmiar w ich korzystaniu może zwiększać ryzyko wystąpienia depresji. Dlatego ważny jest nie tylko umiar w przeglądaniu, ale także jakość treści, które oglądamy. Wiecie, łatwo marudzić, że w internecie to tylko same wyidealizowane zdjęcia i wszyscy współpracują z tymi samymi markami, tylko że…ja tego nie widzę. A to dlatego, że regularnie robię porządki na swoim koncie. Dzięki czemu mogę obserwować osoby, które mnie inspirują i od których się uczę. Dzisiaj o właśnie kilku takich dziewczynach chciałam wam opowiedzieć.
KASIA OGRANICZAM SIĘ
Moje guru i autorytet jeśli chodzi o tematykę less waste. Inspiruje mnie do zmiany i podrzuca kolejne pomysły. Jest też takim małym wyrzutem sumienia, bo porównuję nasze śmieci i widzę, że jeszcze nad wieloma rzeczami musimy popracować. Cieszę się też, że nie jest to fanatyczny profil, w którym wykpią cię za twoje potknięcia.
CIAŁOPOZYTYW / KAYASZU
Tu miało być więcej zdjęć. Niestety w tym tygodniu poprzedni profil Kai został niesłusznie usunięty. Z jakiegoś powodu nie mogę też osadzić tu zdjęć z zapasowego profilu. Powiem wam szczerze, że trafiłam tu przypadkiem i początkowo odrzucały mnie niektóre zdjęcia, ale z upływem czasu po prostu je zaakceptowałam. To właśnie tak działa: najpierw burzysz się na coś, ale gdy widzisz to częściej, zaczyna ci to zwisać – ale w pozytywnym sensie 🙂 Właśnie dlatego powinno się pokazywać kobiety karmiące piersią czy modelki o różnych rozmiarach – żeby pewne rzeczy stały się normą.
To temu profilowi zawdzięczam to, że nie płaczę po nocach, po niektórych komentarz na YouTube. Jasne, miło mi, gdy dostanę komplement, ale nauczyłam się, że czyjaś aprobata tego jak wyglądam nie powinna decydować o moim samopoczuciu. Podobnie jak komentarze tych, według których jestem gruba, brzydka i mam zeza.
LEWOGRAM
Jak zaczęłam obserwować ten profil nie wiem, ale dużo się nauczyłam. Ewa zwraca uwagę na różne społeczne kwestie, ale ja główną korzyść czerpię z treści dotyczących feminizmu i LGBT. Są to rzeczy, których mnie nie uczono i które demonizowano. Jeszcze trzy lata temu pewnie nie nazwałabym się „partnerką” mojego męża tylko „posłuszną żoną”. Przebyłam długą drogę i sporo jeszcze przede mną. Pewnie niejeden raz walnę coś głupiego, coś co mogłoby kogoś urazić, ale to tylko z niewiedzy. Naprawdę staram się nadrabiać i zrozumieć!
PIEING
Nigdy nie sądziłam, że architektura i gospodarka przestrzenna mogą być tak ciekawe! Na Pieing trafiłam po pożarze Notre Dame i już zostałam. Polecam zwłaszcza stories! Nie dość, że estetyczne i ciekawe, to jeszcze potem możesz na spacerze zabłysnąć ciekawostką na temat pięter w kamienicach.
Szafa Sztywniary
I znów less waste, roślinki, kwestie społeczne. No, to po prostu bardzo przyjemny profil do obserwowania z mądrą treścią!
Nebule
Jedyne typowo rodzicielskie miejsce, które dzisiaj polecam, ale naprawdę warto zajrzeć! Feed jest estatyczny, ale przede wszystkim wartościowy: Ania porusza tematykę Montessori, pokazuje ciekawe i edukacyjne zabawki, jest też trochę podróżowania. Cenię, bo moja Leosia jest zaledwie miesiąc młodsza od syna Ani więc zawsze dobrze dowiedzieć się czegoś, co zrobi ze mnie lepszego rodzica.
Ania Maluje
Jak to mówią Anglicy, last but not least. Dziewczyna, która jest zaledwie dwa miesiące starsza ode mnie a o wiele lepiej zna się na ogarnianiu życia. Lubię posłuchać, co ma do powiedzenia na temat polityki i aktualnych wydarzeń, chętnie podglądam jej podróży. Fajnie, że wszystko to robi naturalnie i bez zbędnej spiny.
Kolej na was!
Polećcie proszę profile, które obserwujecie dlatego, że coś wnoszą do waszego życia! I nie chodzi mi tu tylko o ładne zdjęcia kuchni i myśl „taką tapetę sobie strzelę w korytarzu” – wszyscy lubimy estetykę, ale dzisiaj szukam czegoś więcej 🙂
Na co dzień szczęśliwa żona i mama Mai i Lei, które są uczestniczkami wielu wydarzeń z tej strony. Zawodowo spełnia się jako account manager i copywriter. Na swoim blogu uchyla wam rąbka tajemnicy swojego prywatnego życia oraz dzieli się tym co powinno was zainteresować.
Otrzymuj powiadomienia o komentarzach w tym poście
Powoli wychodzę z noworocznego rozmemłania. Wychodzę, bo dzisiaj, wraz z opromieniającym słońcem ziemię, poczułam napływ energii. Przez pierwsze dwa tygodnie miotałam się z kąta w kąt: ogarnęło mnie uczucie, że nowy rok, to nowe wyzwania, Read more…
Coraz lepiej nam idzie wypełnianie świątecznych tradycji. Na przykład ostatni tydzień: byliśmy zajęci, zapracowani, zawaleni zapierdolem – zwał, jak zwał. Chociaż muszę przyznać, że tematy świąteczne stanowiły najmniejsze wyzwanie. Ot, skoczyć na dodatkowe zakupy by Read more…
Dopadła mnie klątwa tytułu! Nie wyrobiłam się z wpisem na ostatni piątek i pomyślałam, że dziwnie byłoby puszczać w poniedziałek coś, co nazywać się ma „słówko na piątek”. Dlatego dzisiaj zapraszam na migawki urodzinowo-przedświąteczne z Read more…