Początek i Koniec Bloga Parentingowego.

Published by Sara on

Blog parentingowy może powstać na dwa sposoby. Zdarza się, że blogerowi ma się powiększyć rodzina. Pod wpływem buzujących emocji i/lub hormonów decyduje się dodać do swojego bloga zakładkę „parenting” lub też „rodzicielsko” ( Drodzy puryści językowi – mogą wam się nie podobać zapożyczenia z języka angielskiego. Ja jednak zdecydowałam się używać słów rodzicielski/parentingowy w równym stopniu. ) Najczęściejjednak to właśnie ciąża sprawia, że czujemy potrzebę dzielenia się swymi obawami, radościami i tym, jak nasze dziecko się rozwija. I zakładamy bloga.

blogosfera blog parentingowyPoznajemy różne platformy blogowe. Uczymy się takich pojęć jak „domena” i „hosting”. Zastanawiamy się, czy jest sens inwestować w nasze dzieło, czy może lepiej zostać na Blogspocie albo innym Onecie. Wciągamy się w blogosferę i poznajemy ją tak jak poznajemy nasze nowo narodzone dziecko. No, właśnie – dziecko, a dziecko dorasta i powoli zaczyna mieć własny świat. Boleśnie uświadamiamy to sobie, gdy potomek rozpoczyna przedszkolną edukację. Wtedy też często bloger parentingowy musi zdecydować co dalej. Zauważyłam kilka tendencji…

ZOMBIE

Blog traktowali jak pamiętnik z okresu ciąży i wczesnego dzieciństwa ich syna lub córki. Raczej nie interesują ich zmiany w szablonie strony. Nie czują potrzeby przejścia na własną domenę, chociaż są wyjątki. Im dziecko starsze, tym piszą mniej. Może nie mają czasu, może chęci albo po prostu nie potrafią wyjść poza ramy pamiętnika. A u kilkulatka jest znacznie mniej kamieni milowych niż u takiego niemowlaka: a to pierwszy ząbek, pierwsze kroki, pierwsze słowa, pierwsza kupka do nocniczka ( zdjęcie na fejsie sobie darujmy ). Częstotliwość wpisów spada drastycznie, jedynie od czasu do czasu pojawiają się jęki zza grobu. Rodzicielskie Zombie na szczęście zawsze może wrócić do świata żywych. Wielu z nich jednak rezygnuje z blogosfery.

PŁODNE KRÓLIKI

Tu sprawa jest prosta: pierworodne dojrzało? Robimy następne. I znów można wałkować wojny między zwolennikami mm i karmienia piersią. Można analizować wytyczne dotyczące żywienia i chwalić się pierwszym zębem. Liczba czytelników rośnie, bo starzy są ciekawi jak rozwijają się dzieci Królików, a nowi napływają dzięki wyszukiwarce Google i makabrycznym hasłom, które w nią wpisują np.”odsysam dziecku gile ustami”.

ZDZIECINNIALI

Ci nie powiększają rodziny, o nie. Zdziecinnali to blogerzy, którzy bardzo poważnie traktują swoją misję pozostania w kategorii parenting. Dziecko im rośnie a oni nadal śledzą wiadomości związane z karmieniem piersią, felietony o kupie w restauracji i artykuły dotyczące ekologicznych zabawek. Podobnie jak u Królików – dużo zyskują dzięki Google.

ZNAKI ZAPYTANIA

Do tej kategorii zaliczam siebie, bo:

-nadal piszę, więc nie jestem ZOMBIE

-mam jedno dziecko, więc nie jestem KRÓLIKIEM

-tematy typowo dziecięce pojawiają się bardzo rzadko, a już recenzji wózka czy komentarza na temat schematu żywienia niemowląt tu na pewno nie znajdziecie, więc…

Więc jestem Znakiem Zapytania. Zawieszona w różnych kategoriach – i z tym boryka się wiele mam piszących blogi. Bo ile można o tych kaszkach i kupkach. Zresztą, młode poszło do przedszkola i jak tu zbierać materiały do pisania o dziecku, skoro nagle spędzam 8 godzin bez dziecka? Albo wróciłam do pracy i w głowie mi raporty i analizy.

Niektórzy rodzice dzięki swemu dziecięciu odkryli w sobie pasję, którą zamierzają dalej rozwijać i ich blog powoli odpływa w tym kierunku np. handmade albo fotografia. Innym, tak jak mi, całkowicie zmienił się laptop i da się to wyraźnie odczuć w stylu bloga. To już nie mama, która mogła gotować dwudaniowe obiadki i tworzyć eko zabawki. Teraz liczy się organizacja czasu, makijaż rano i efektywność.

Tylko czy czytelnicy zaakceptują zmiany w blogu? Czy łatwo będzie się przebić wśród innych blogów, handmade’owych, fotograficznych czy lifestyle’owych. Może rzucić to wszystko albo jednak znów zacząć czytać magazyn „Dziecko” i pozostać w parentingu?

„Blogierem parentingowym jesteś? Decyzję, jak długo, podjąć musisz.”
Te słowa powiedział mi Yoda dziś przy kawie.

Te słowa powiedział mi Yoda dziś przy kawie.

No, dobra: A wy jaki typ blogera reprezentujecie?


Sara

Na co dzień szczęśliwa żona i mama Mai i Lei, które są uczestniczkami wielu wydarzeń z tej strony. Zawodowo spełnia się jako account manager i copywriter. Na swoim blogu uchyla wam rąbka tajemnicy swojego prywatnego życia oraz dzieli się tym co powinno was zainteresować.

Otrzymuj powiadomienia o komentarzach w tym poście
Powiadom o
guest
24 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
24
0
Przejdź do komentarzy i proszę zostaw swój.x