Nieszczęsne poranki
Pierwszy budzik dzwoni 5:30. Może któreś dnia znajdę siłę by wstać o tej porze i zrobić serię pilatesu. Wypadałoby, bo zimne pogody zmuszają mnie do pieczenia ciast ( tak! To wszystko wina pogody ). A praca jest siedząca więc niedługo będę się toczyć jak kulka. Może kiedyś wreszcie wstanę i poćwiczę ale nie dzisiaj, bo póki co widzę, że szaro za oknem i pada. Jeszcze godzinkę mogę poleżeć pod ciepłą kołdrą…
Po 6 już muszę się zebrać. Zaspana szukam spodni. Zimno – w blokach jeszcze nie grzeją. Chciałam założyć spódnicę ale oczywiście zapomniałam o kupieniu rajstop na jesień – trzeba zapisać w kalendarzu, by po pracy podjechać na zakupy. Wlokę się do kuchni i wstawiam wodę na herbatę dla męża i błonnik dla siebie. Robię śniadanie i lunch box do pracy. Jak mam siłę, to są pasty, sałatki lub omlety. Jak nie mam to są kanapki. Dziś nie mam, bo przecież wczoraj był mecz i jestem niemiłosiernie niewyspana. Kota trzeba nakarmić. Wypadałoby pranie wstawić – ale kiedy to wyschnie?!? Próbuję się umalować: najczęściej mam czas tylko na nałożenie podkładu i różu. Włosy zostawiam rozpuszczone albo wiążę kucyka. Na żadne wymyślne fryzury nie ma czasu. Kawa będzie dopiero w biurze. Mogę tyle poczekać skoro ma to być espresso ze świeżo zmielonych ziaren. Jeszcze na chwilę siadam i mam jakieś 10 minut by zebrać myśli, przeczytać coś i już trzeba budzić KoCórkę.
-Mamo, ja nie chcę wstać…
-Mamo, ja uwielbiam spać…
-Mamo, przykryj mnie kołdrą i zgaś światło…
-Mamo, jestem chora i muszę zostać w łóżeczku… ( jak pytam na co jest chora, to nie umie mi powiedzieć ). Po chwili:
-Mamo, boli mnie brzuszek…Muszę zostać w domu…Albo chcę do babci…
Pamiętam, jak musiałam wstawać rano do szkoły. Pakowałam się z myślą, że pierwsze co zrobię po powrocie do domu, to pójdę spać. KoCórka to nieodrodna córka swojej matki. Na szczęście w przedszkolu leci na ręce do pani i odebrana szczebiocze o tym, co dziś robiła i jadła. Tylko te nieszczęsne poranki…Nie tylko poniedziałkowe.
AKTUALIZACJA 2019: Obecnie znacznie łatwiej ogarnąć mi się życiowo dzięki planerom na lodówkę.