Jamie Fraser, Mela i trup hiszpańskiej żony – co się robiło w sierpniu.

Wszystko zaczęło się od jednej recenzji na Serialowej ( moje źródło informacji o serialach ). Polecono tam nowy serial – Outlander – historia młodej kobiety, która w przedziwny sposób cofa się do Szkocji w XVIII w. Po pierwszym odcinku poleciałam do biblioteki i cały sierpień spędziłam z Claire i Jamie’m.
Serial jak serial – widziałam lepsze i nie czekam z niecierpliwością na następny odcinek. Pewnie jest tak dlatego, że przed pojawieniem się drugiego epizodu, zdążyłam przeczytać pierwszą część serii a już wiadomo, że sezon pierwszy będzie w całości oparty na „Obcej”. Póki co twórcy trzymają się wiernie książce więc wiem, co spotka bohaterów w następnych odcinkach. Outlander to serial, który przyjemnie się ogląda w leniwe, deszczowe popołudnie, kiedy nic nas nie goni i można z czystym sumieniem poświęcić chwilę rozrywce.Aktualnie jestem do tyłu z 3 odcinkami ale to dlatego, że czekam na tę chwilę wolnego czasu. Poza tym zaraz zrobią przerwę do grudnia więc czymś muszę sobie umilać jesienne wieczory.
Cały sierpień słuchałam coveru do „Crazy in love”. Nie, nie tego z traileru do Greya ( mój stosunek do Greya jest hmmm…powiedzmy, że nie ogarniam fenomenu tej „książki”). Do tego „Barracuda” i Mela, Mela, Mela…Meli Koteluk mogę słuchać non-stop a jakby ktoś słyszał o koncercie w Łodzi albo w okolicy, to piszcie!
Film, który zdecydowanie polecam, to hiszpański Trup. Ciało bogatej kobiety w tajemniczych okolicznościach znika z kostnicy. Czy to podejrzany o morderstwo mąż chciał ukryć zwłoki, czy też może rozwiązanie jest inne? Thriller, który trzyma w napięciu do ostatniej sekundy a to, że finał jest nieprzewidywalny, to delikatnie napisane.
Historia marzyciela, który przed problemami ucieka w świat wyobraźni. Przyjemne, optymistyczne kino.
Może wiele osób nie przepada za Tom’em ale trzeba przyznać, że sci-fi z jego udziałem jest niezłe. Zwłaszcza jeśli partneruje mu Emily Blunt.
I na koniec kompletna strata czasu. Godzilla nie ma sensu, akcji a oglądanie jej to żadna przyjemność. Wystarczy, że obejrzycie filmik od How it should have ended.