Małe cycki są fajne!

Published by Sara on

Duży biust – obiekt pożądania mężczyzn i zazdrości kobiet. Popkultura wmawia nam, że jedynie miseczka D lub większa da ci szczęście. Rzeczywistość jednak nie jest już tak kolorowa.  Bo duże cycki, to duży kłopot a komercja nie zawsze chętnie współpracuje z dziewczynami, które mają więcej w okolicy klatki piersiowej.

46239149

Zaczyna się niewinnie pod koniec szkoły podstawowej. Może coś już tam pączkuje, może nie, nie ważne. W pewnym wieku stanik wypada zacząć nosić. Do dziś pamiętam to uczucie dumy i dorosłości (krótkotrwałe ale zawsze ). Marzysz by mieć miseczkę C. Jeszcze nie wiesz, że za jakieś 10 lat z chęcią wróciłabyś do niej.

W gimnazjum jest gorzej. Chłopcom rzuciły się hormony na mózg. Przejście korytarzem szkolnym jest jak pole minowe. Albo komentują głośno i gwiżdżą, albo nic nie mówią i patrzą. I tak wiesz, że gadają o tym później. Nie można liczyć na to, że z tego wyrosną. Po latach i tak dowiesz się, że ten to ma fajną żonę, bo… i tu pora na znaczący gest w okolicy klatki piersiowej. Tym samym większość dyscyplin sportowych powoduje głęboką traumę. Kto wymyślił, by pozwolić takim niedojrzałym chłopcom siedzieć na sali gimnastycznej w czasie gdy dziewczęta mają wf ?!? I robimy pajacyki – tja, zapomnij o tym.

W sumie możesz zainwestować w sportowy stanik, prawda? Nope, wszystko podskakuje jeszcze bardziej niż zazwyczaj. Szukasz więc w sklepach wymyślnej konstrukcji z drutami, szerokimi ramiączkami, która bardziej przypomina namiot niż biustonosz. Jakiekolwiek wyjście do sklepu jeśli chcesz kupić biustonosz, kończy się rozczarowaniem i ogromnym zmęczeniem. Przypuszczam, że producenci staników to złośliwi panowie, których córki noszą miseczki A lub B. Jest tak: wchodzisz do bieliźnianego i widzisz piękne koronkowe cuda w różnych kolorach, albo słodkie kokardki, albo groszki. Podchodzisz bliżej – nie, nie dla ciebie. Szukasz większych rozmiarów a tam modele jak dla babci ( Babciu, pozdrowienia ślę!). Oczywiście, cena odpowiednio wyższa, bo przecież więcej materiału poszło albo po prostu bo tak, masz za duże cycki a my tego nie lubimy. Deal with it. Jeszcze, żeby mieć pewność, że to dobre będzie. Średnio potrzebuję przymierzyć 5 modeli ( wszystkie w tym samym rozmiarze ), by znaleźć 1 (!), który mogę kupić.

O kostiumie kąpielowym chyba nie ma co wspominać. Zwłaszcza, że je robią proporcjonalnie: mała góra, mały dół. A ja bym chciała dużą górę i to stabilną. Oczywiście, mogę wydać jakieś 200 zł za samą górną część kostiumu ale nie wydam,bo a) bez przesady b) są znacznie brzydsze niż mniejsze rozmiary. Także oświadczam oficjalnie, sprzedam się firmie, która zaoferuje mi ładny i dobry kostium do września. Koniec ogłoszenia.

Zapomnij o pięknych, modnych sukienkach do ziemi. Dekolt z reguły robią w postaci małych trójkątów, w które i tak się nie zmieścisz. Zresztą, przy 160 cm wzrostu i miseczce G/H mam dziwne proporcje i z reguły we wszystkim wyglądam jak okrągła kulka. Zapomnij o czymkolwiek bez ramiączek. To między innymi dlatego tak naciskałam na suknię ślubną z rękawkami.

anigif_enhanced-21293-1403903067-27

anigif_enhanced-30147-1405040033-17

To, że nie zazwyczaj mam problem z ubraniem to pikuś. Duży biust to ciężar, który musi dźwigać twój kręgosłup. Bolą plecy, boli kark i co na to poradzisz. W Wielkiej Brytanii refundują zmniejszenie piersi w takim przypadku. Ale mnie nie stać a poza tym panicznie boję się operacji…Latem dochodzi jeszcze problem potu, przecież to wszystko schowane w namiocie, nie oddycha!

Niektórzy uważają, że duży biust jest gwarancją karmienia piersią w przyszłości. Błąd. Ja akurat nie miałam z tym problemów ale wyjaśnijmy sobie krótko: wielkość biustu nie ma nic do laktacji. I ewentualnie jedyna zaleta z posiadania dużych miseczek została zmiażdżona.

Także dziewczyny, nie zazdrośćcie swoim koleżankom. To raczej one patrzą z zazdrością na was. Weźcie pod uwagę, że wasze nie trafione komentarze mogą zwyczajnie zaboleć. Jako niepewna siebie nastolatka usłyszałam kiedyż, że się obnoszę ze swoim biustem. Wiecie  co to spowodowało? Długo się garbiłam i najchętniej ubierałabym się w workowate ciuchy, jakby zdjęte z chłopaka. Dobrze, że moja mama a później mąż mieli na tyle dużo rozsądku i przekonywali mnie bym ubierała się bardziej kobieco mimo wszystko.

Ps. Spodobał ci się wpis? Zajrzyj na mojego Fejsbuka!


Sara

Na co dzień szczęśliwa żona i mama Mai i Lei, które są uczestniczkami wielu wydarzeń z tej strony. Zawodowo spełnia się jako account manager i copywriter. Na swoim blogu uchyla wam rąbka tajemnicy swojego prywatnego życia oraz dzieli się tym co powinno was zainteresować.

Otrzymuj powiadomienia o komentarzach w tym poście
Powiadom o
guest
28 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
28
0
Przejdź do komentarzy i proszę zostaw swój.x