Najbardziej irytujące pary

Już od kilku tygodni dostaję na mail propozycje kolacji na dwojga, pomysły na romantyczną randkę czy też co dać w prezencie swojej walentynce. Do walentynek mam stosunek mocno obojętny/ po co to komu. Jednak wszechobecność różu i serduszek zainspirowała mnie do zestawienia najbardziej irytujących par w literaturze i nie tylko ( mam jedną parę serialową! ).
Miejsce 5. Scarlett O’hara i Ashley Wilkes z Przeminęło z wiatrem
Mimo mojej ogromnej sympatii do postaci Scarlett, nie mogę uwierzyć, że straciła tyle lat na zaślepienie Ashley’em. Jak taka konkretna i niezależna kobieta mogła zadurzyć się w żonatym mężczyźnie i do tego mdłym jak budyń waniliowy. Zakładając nawet, że Ashley nie związałby się z Melanią, która i tak miała w sobie więcej życia niż jej mąż, to jak Scarlett wyobrażała sobie ich wspólne życie? O czym by rozmawiali? Jak spędzaliby czas razem? Szkoda tylko Rhetta…
Miejsce 4. Romeo i Julia Williama Szekspira
Podobno młodzież w XVI w. była znacznie bardziej dojrzała. Podobno…Już wystarczająco ciężko jest uwierzyć by w ciągu jednego balu chłopak i dziewczyna zakochali się w sobie na całe życie. Może byli zaślepieni hormonami? Romeo pewnie tak, skoro przed poznaniem Julii żywił wielkie uczucie do niejakiej Rosalindy – a może chłopak był po prostu niestały i dobrze się stało, że cały dramat trwał tylko kilka dni?
Abstrahując już od samego zakochania, czy ta dwójka nie mogła myśleć odrobinę bardziej logicznie? No nie wiem, może jakiś plan B czy coś?
Miejsce 3. Ted i Robin z Jak poznałem waszą matkę
Poświęcić aż 9 sezonów na wciąż nieudane ( ostatnia aktualizacja: 9 sezon 17 odcinek ) próby odkochania się w jednej kobiecie, to zdecydowanie za dużo. Po pierwsze, Robin od samego początku nie chciała wiązać się z Ted’em. Po drugie, oboje mają różne cele w życiu. Po trzecie, Robin wychodzi za mąż a my już od dawna wiemy, że ona nie jest Matką. Drodzy scenarzyści, po co to ciągnąć? Sprawiacie tylko, że poważnie wątpię w wielką miłość Ted’a do Matki. Po tylu latach tak nagle mu przejdzie i wciąż będzie się przyjaźnić z Robin a Matce to nie będzie przeszkadzać? Jasne…
Miejsce 2. Śpiąca Królewna i jej Książę
Trochę głupio czepiać się bajek dla dzieci ale zastanówmy się co ta bajka przekazuje małym dziewczynkom: facet molestuje cię gdy śpisz? Na pewno jest świetnym kandydatem na męża. Będziecie żyć długo i szczęśliwie aż do rozwodu.
Miejsce 1. Bella i Edward z sagi Zmierzch
Może jestem nieobiektywna, bo Bella jest zdecydowanie najbardziej nielubianą przeze mnie bohaterką: błąka się bez celu, potyka o podłogę, marudzi jaka to jest do niczego i wciąż zachwyca się Edwardem. Jakoś nie spotkałam jeszcze kobiety, która by 3/4 dnia spędziła na podziwianiu adonisowej szczęki swojego wybranka. Może gdyby zamiast skupiać całą uwagę na Edwardzie, spróbowałaby chociaż ćwiczyć na wf i nabrałaby w ten sposób trochę równowagi fizycznej i psychicznej.
Na Edwarda mam tylko jedno określenie: stalker.
Zgadzacie się ze mną, czy może uważacie te pary za piękne i romantyczne?