W Chorwacji jest zawsze piękna pogoda? Ktoś tu mnie mocno oszukał!

Pomysł by odwiedzić Chorwację pojawił się po pewnych deszczowo-komarowych wakacjach na Mazurach. Chcieliśmy słońca i ciepłej wody! Wrześniowa Chorwacja okazała się jednak bardziej pochmurna niż przypuszczaliśmy. Dlatego w tym roku pojechaliśmy w sierpniu. Musiało się udać. Znajomi, którzy pojechali przed nami mieli tak gorąco, że nie mogli w nocy spać. I faktycznie – pierwsze dwie noce męczyliśmy się z upałem śpiąc przy otwartych drzwiach i oknach by złapać chociaż odrobinę przeciągu.
Przyjechaliśmy w czwartek, a w niedzielę było tak:
Wybraliśmy się po wino i zaskoczyła nas ta nawałnica. Prawie 40 km w tej ulewie, a na miejscu okazało się, że winnica zamknięta. Zapomnieliśmy, że przecież to niedziela! Wszyscy w nerwach postanowiliśmy się jakoś pocieszyć i odwiedzić nasze zeszłoroczne odkrycie gastronomiczne – Adrię w Novi Vinodolski.
Najedzeni wróciliśmy do Rijeki w trochę lepszych humorach. Później dowiedzieliśmy się od miejscowych, że po 15 sierpnia często następuje załamanie pogody. W czasie naszego pobytu mieliśmy wiele słonecznych dni i generalnie nie narzekam na te nasze wakacje, ale gdy widzę, że inni mają co roku dzień w dzień słońce, to nachodzą mnie wątpliwości – czy na pewno? A może my wybieramy złe terminy?
Kwestia do rozważenia za dwa lata, bo w przyszłym roku marzy mi się Trydent, Werona i jezioro Garda 🙂