Dzień z życia matki pracującej.

5:30 – dzwoni pierwszy budzik. Zaspany mózg wykonuje kalkulację: wstać czy nie. Jak nie wstanę, to nie będzie obiadu. Znowu zamówimy gdzieś danie dnia i zupę z zasmażką, fuj! Powinnam wstać i jeszcze wstawić pranie – akurat zdążyłabym je powiesić przed wyjściem do pracy. Tylko, że na dworze wciąż ciemno, Read more…