Ostatnie letnie chwile

Z wakacji przywiozłam w walizce dwa kilo smutku. Upchnęłam je w szafie za plecakami, obok worka z suknią ślubną. Tam jest ich miejsce, bo jak to tak chodzić do pracy lub do znajomych ze smutkiem na smyczy? Wychodzą w nocy i domagają się karmienia – najbardziej lubią słone łzy. Czasem Read more…

Dzień z życia matki pracującej.

5:30 – dzwoni pierwszy budzik. Zaspany mózg wykonuje kalkulację: wstać czy nie. Jak nie wstanę, to nie będzie obiadu. Znowu zamówimy gdzieś danie dnia i zupę z zasmażką, fuj! Powinnam wstać i jeszcze wstawić pranie – akurat zdążyłabym je powiesić przed wyjściem do pracy. Tylko, że na dworze wciąż ciemno, Read more…