Wyrób sernikopodobny ze śliwkami
Pewnego deszczowego popołudnia odwiedziła mnie przyjaciółka. Przy kawie rozmawiałyśmy o najlepszych ciastach świata. Wiecie: najlepszego drożdżowca w rodzinie robi babcia, a jabłecznik to popisowy wypiek cioci. Doszłyśmy do serników i okazało się, jak różne są nasze gusta. Dla mnie najlepszy sernik, to taki, w którym dominuje ser. Moja ciocia robi cudny – bez żadnego ciasta czy spodu z ciasteczek. Sama piekąc sernik też często rezygnuję ze spodu. Koleżanka lubiła wersję pół na pół (proporcje sera i ciasta).
Dziś mam dla was pyszne ciasto, które chociaż zawiera pyszną warstwę z ricotty, to sernikiem bym go nie nazwała. Dajcie do niego te śliwki, co to kuszą na straganach i zaproście przyjaciółkę na kawę 🙂
Piekłam ciasto w formie o średnicy ok. 20 cm
Składniki:
- opakowanie sera ricotta (mój miał bodajże 250 g)
- 4 jajka
- pół szkanki cukru plus 3 dodatkowe łyżki
- 175 g masła
- 200 g mąki (1 szklanka plus 1/3 szklanki)
- kilka śliwek, przekrojonych na pół bez pestek
Rozgrzej piekarnik do 180 stopni i przygotuj formę (jeśli masz silikonową, to po prostu wyjmij ją z szafki :)). Wymieszaj ricottę z jednym jajkiem i trzema łyżkami cukru – możesz to zrobić widelcem. W drugiej misce zmiksuj masło, pozostały cukier i jajka oraz mąkę.
Masę ciastową wylewamy do formy, na to dajemy masę serową i wrzucamy w nie śliwki. Pieczemy około 45 minut, do suchego patyczka.