Mam już kalendarz na 2015 i powoli wpisuję w niego styczniowe plany. Poza takimi nieprzyjemnościami jak rachunki i dentysta, znajdzie się miejsce na coś optymistycznego. 1. Wybrać się na sanki Na razie została zaspokojona moja tęsknota za zimą. Posypało troszkę śniegiem. Mamy mróz i to porządny – wybranie się na Read more…
Od kilku dni leje deszcz lub wieje wiatr, albo jednocześnie dzieje się jedno i drugie. Powoli godzę się z myślą, że nie ulepimy w tym roku bałwana. Pewnie nie pójdziemy też na sanki i nie przejdziemy się po zaśnieżonym lesie. Jakoś jednak te wczesne wieczory trzeba wypełnić. Można czytać. Można Read more…
W sobotę było 7 stopni na plusie a KoCórka znalazła stokrotkę. I chociaż do kalendarzowej zimy pozostał tydzień, to niestety myślę, że na winter wonderland nie mam co liczyć. Pamiętam, gdy jako mała dziewczynka czekałam każdego roku na pierwszy śnieg. Ten cudowny moment, gdy z nieba zaczyna padać biały puch. Read more…
Dzisiejszy Happy Wednesday! byłby bardzo unhappy więc postanowiłam go połączyć z kilkoma miłymi planami na grudzień. Jakoś trzeba sobie humor ratować, gdy poziom endorfin jest na minusie, prawda? 1. Przeczytam „Jedwabnika”. I to jest mój jedyny punkt połączony z Happy Wednesday! Big Muffin zrobił mi miłą niespodziankę i sprezentował mi Read more…
Powoli ogarnia mnie znużenie listopadem. Powstrzymuję się jeszcze od narzekania ale ta szara, mglista pogoda i co chwila zwalające się bezpośrednio na moją głowę problemy ( albo wpadające przez uszy, gdy słyszę o troskach innych ) ciężko na mnie wpływają. Czekam grudnia. Może spadnie śnieg i trochę rozjaśni to smutne Read more…