Ciężarna w kolejce kontra Auchan.

Published by Sara on

Przez całą ciążę miałam w sobie dość stoicki stosunek do tematu ustępowania pierwszeństwa ciężarnym. Czasem ustępowano mi miejsca w komunikacji miejskiej lub dyskontach, a czasem nie. W tym wypadku mogłam liczyć tylko na zwykłą ludzką życzliwość, bo do tej pory nikt nie wprowadził kasy uprzywilejowanej np. w Biedronce czy na poczcie. W przychodniach też nie czułam potrzeby wpychania się na pierwsze miejsce w kolejce. Gdy otaczają cię ludzie starsi i schorowani, naprawdę trudno ocenić, kogo bardziej męczy czekanie. I faktycznie, zdarzało się, że karetka przyjeżdżała po pozornie zdrową kobietę. Dzisiaj jednak poszły mi nerwy.

Robię szybkie zakupy w Auchan w Piotrkowie. Jestem z mężem i córką, ale czy to ma znaczenie? Jestem też w 9 miesiącu ciąży. Zaraz zacznę 40 tydzień i istnieje prawdopodobieństwo, że zaraz zacznę rodzić. Podchodzimy do kasy dla uprzywilejowanych. Pierwszeństwo mają: kobiety w ciąży, osoby niepełnosprawne oraz wózki wielkogabarytowe. Spełniam jeden z warunków, poza tym już nie mam siły stać, a do sklepu musiałam iść. Tym, którym to przeszkadza pewnie zamknęliby w domach wszystkie osoby niepełnosprawne oraz tych, którzy chcieli robić zakupy z wózkami wielkogabarytowymi…

Kolejka jest długa, ale nikt w niej nie jest uprzywilejowany. Na taśmie rozłożył zakupy jeden facet, zanim jakaś kobieta. Reszta stoi i czeka. Grzecznie podchodzę do kasjerki i pytam się, na jakiej zasadzie obowiązuje kasa uprzywilejowana. Chciałam zwrócić na siebie uwagę (hej, istnieję!) i faktycznie zorientować się w tych zasadach. Skoro dwójka osób już rozłożyła swoje zakupy – spokojnie mogę poczekać. Kasjerka rzuca mi spłoszone spojrzenie i nie reaguje. Przepuszcza mnie następna kobieta w kolejce, stojąca za wspomnianą dwójką z rozłożonymi zakupami.

-Te to się boją – komentuje – a ludzie sami z siebie inicjatywy nie wykażą. Nieraz ledwo wystawałam w ósmym miesiącu w busie.

Rozkładam zakupy, jest ich niewiele. Kasjerka mówi do mnie przepraszająco:

-Wie pani, jak to jest. Kolejka uprzywilejowana, ale ludzie nie patrzą. Obok jest do 15 produktów i też nikt się nie stosuje…

-Rozumiem, że ludzie nie potrafią czytać ze zrozumiem – odpowiadam – ale po coś jednak są te kasy, prawda?

Pani już nie odpowiada.

Szczerze mówiąc, nawet nie zauważyłam czy reszta kolejki miała jakieś pretensje do mnie. Może nie przepuszczali ochoczo, ale raczej zdawali sobie sprawę z pewnych zasad i tego, że jakby nie było – w ty wypadku zajęli moje miejsce. Szkoda mi trochę kasjerki, bo widać było, że jest zmęczona i wystraszona. Może więc warto odrobinę lepiej przeszkolić pracowników, drogie Auchan? Polecam brać przykład z Rossmana – tam kasjerka sama z siebie woła ciężarną na początek, gdy ją tylko zauważy. A przynajmniej ja z takim zachowaniem spotkałam się kilkukrotnie. Jeśli to dla was za trudne, może jednak zrezygnować z kas uprzywilejowanych? Dobry PR robi się inaczej…

Categories: Rodzicielsko

Sara

Na co dzień szczęśliwa żona i mama Mai i Lei, które są uczestniczkami wielu wydarzeń z tej strony. Zawodowo spełnia się jako account manager i copywriter. Na swoim blogu uchyla wam rąbka tajemnicy swojego prywatnego życia oraz dzieli się tym co powinno was zainteresować.

Otrzymuj powiadomienia o komentarzach w tym poście
Powiadom o
guest
23 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
23
0
Przejdź do komentarzy i proszę zostaw swój.x