Prezenty dla pięciolatki

Gdy ponad rok temu tworzyłam wpis „Prezenty dla czterolatki”, nie sądziłam, że będzie się on cieszył takim powodzeniem. Każdego miesiąca, przez cały rok widzę jak trafiają tu ludzie właśnie po tym haśle. Bo w końcu kto powiedział, że prezenty można dawać tylko w grudniu? My je sobie dajemy bardzo często, a obserwując moją starszą córkę dobrze wiem, co warto dać w prezencie pięciolatce!
Klocki
Według mnie klocki, to najbardziej sprawdzony i uniwersalny prezent jaki możemy dać dziecku. Serio, jeśli idziesz do przyjaciół i koniecznie chcesz dać w prezencie coś ich dziecku – kup klocki. Jeśli się powtórzą, to nie szkodzi: więcej zabawy i możliwości dla dziecka. Poza tym na rynku mamy najróżniejsze rodzaje klocków i łatwo można znaleźć coś na każdą kieszeń. Ja od lat jestem wierna Lego (nie, to nie jest wpis sponsorowany). Do tej pory kupowaliśmy Mai Lego Duplo, niedawno jednak dostała od nas pierwszy zestaw Lego Friends i powiem wam, że jest szał. Może Maja niekoniecznie układa wszystko zgodnie z instrukcją, raczej tworzy własne konstrukcje, ale zabawa trwa długo i my, jako dorośli, chętnie się do niej dołączamy.
Na otwarciu showroomu Patatoy po raz pierwszy zetknęliśmy się z klockami magnetycznymi KOOGLO. Ot, klocki jak klocki, pomyślałam. A potem ze zdziwieniem odkryłam, że bawię się razem z córką. Ba, Edwin się bawił! Dzięki dodatkowi w postaci magnesów, możemy tworzyć przestrzenne konstrukcje! Wiem, że brzmię może nazbyt optymistycznie, ale zabawa z tymi klockami jest fascynująca.
PLAY DOH
Kolejna rzecz po klockach, którą moim zdaniem można kupować w ciemno dla każdego dziecka powyżej trzech lat. Maja Play Doh uwielbia i już kilka opakowań ciastoliny zużyła. Zauważyłam, że zabawa z Play Doh świetnie relaksuje i uspokaja również starsze dzieci, a i dorośli nie wzbraniają się przed dołączeniem do zabawy (dobra, wychodzimy na to, że kupuję zabawki dla siebie, a nie dla mojej pięciolatki). Z ciastoliną jest jeszcze taka fajna sprawa, że nie musimy kupować od razu zestawu z foremkami, a po prostu kupić zestaw kilku kolorów, bodajże za 20 zł.
Drewniane zestawy
Niech sobie w gazetach piszą o dżender! Maja wbrew modzie uwielbia lalki, wszystko co różowe i…zabawy związane z kuchnią. Myślałam, że już wyrosła z podobnych zabawek, ale widziałam jak bawi się nimi na żywo więc polecam. Z punktu widzenia mamy dwóch córeczek, warto zainwestować w taki zestaw – etap udawanych przyjęć i picia herbatek z lalkami dopiero się zaczął.
Drobiazgi
Pewnie każda mama dziewczynki zgodzi się ze mną: akcesoriów do włosów nigdy za mało! Maja skacze z radości na widok kolejnych spinek, opasek i innych gadżetów, po czym z równą radością je gubi. Ewentualnie wymienia się na inne w przedszkolu. No cóż, te rzeczy na szczęście są tanie, a ilość szczęścia równa droższym prezentom.
Jeśli chodzi o Maję, to zawsze, ale to zawsze sprawdzą się też kredki, farby, kolorowy papier itp. Gdy dziecko lubi tak bardzo rysować, nie istnieje zjawisko „za dużo kredek”. Część się połamie, część się zgubi, część gdzieś schowa i o nich zapomni. Krótko mówiąc: kredki panie daj!
Zdjęcia należą do Patatoy i HM, a po kliknięciu w nie przejdziecie do odpowiedniego sklepu.