W co się ubrać w ciąży, gdy życie nie chce zwolnić?

Nietypowa rzecz różni moją pierwszą ciąże od drugiej. Gdy nosiłam Maję pod sercem, okres powiększającego się gwałtownie brzucha przypadł na lato. Jednocześnie większość czasu spędzałam w domu, więc wystarczyły mi rozciągnięte koszulki, luźne legginsy lub powiewne sukienki. Przy największych upałach po prostu leżałam w samej bieliźnie, brzuchem do góry.
Niestety, obecna ciąża wiąże się ze sporym nadganianiem braków w garderobie. Co prawda, brzuch nie jest za duży ale jest znacznie bardziej wrażliwy. Z tego powodu dość szybko przerzuciłam się na spodnie ciążowe, bo moje stare dżinsy, technicznie dobre, powodowały uczucie dyskomfortu. I pomyśleć, że przy Majce na ciążowe spodnie przerzuciłam się gdzieś w piątym miesiącu…Po drugie, niezbyt często pozwalam sobie na leniwe dni w domu. Oznacza to inny ubiór. To wyjście na miasto, to jestem w pracy – ech, nie dziwię się, czemu kobiety idą tak chętnie na zwolnienie w ciąży. Gdyby nie fakt, że firma jest nasza, to już bym dawno grzała się w domowym ognisku (śmiało, hejtujcie na leniwe ciężarne – mam porównanie i zdecydowanie wolałabym teraz być w domu i dostawać za to pensję, niż siedzieć przy biurku po kilkanaście godzin). Trzecią kwestią jest zimno, które wymaga ciepłych rajstop, sweterków i różnych innych warstw.
Postanowiłam więc zrobić przegląd odzieży ciążowej, która jest na pewno moim „must-have”, a pewnie przyda się też innym kobietom w ciąży.
Kurtka dla ciężarnej
Pakunek z Alienką robi się coraz większy, ale powinnam wytrzymać w swojej „normalnej”, nieciążowej kurtce do końca zimy. Łydki też nie dają się we znaki, ale pamiętam opowieści mojej Mamy, która rodziła w kwietniu i właśnie na koniec zimy/początek wiosny przypadał „najgrubszy” okres. Jeśli was zakup kurtki w ciąży nie ominie, poniżej przedstawiam moje propozycje:
Bo potrzebuję wygody
Zdarza mi się zostać w domu i wtedy mogę się w pełni rozkoszować ciszą i spokojem. To się wreszcie poskłada pranie, można obiad ugotować, a nawet ciasto upiec. Albo po prostu poczytać książkę lub wyjść z Mają na plac zabaw po przedszkolu. Wszystko to w luźnych rozciągliwych spodniach i sweterku.
O, właśnie w podobnych spodniach pomykam po domu. Do tego jakaś bluza i już mi dobrze i wygodnie.
Bo chodzę do pracy – ubrania dla ciężarnej pracującej
Przyznaję, coraz rzadziej udaje mi się zwlec rano i ruszyć do biura. Zwłaszcza, że zaczęły się problemy ze snem i pół nocy przewracam się z boku na bok. Jednak wciąż można spotkać mnie w biurze, a to wiąże się z rezygnacją z dresów.
Bo wciąż jestem kobietą
Trochę dopadło mnie tak zwane „pieluszkowe zapalenie mózgu”. Moje tablice na Pinterest wypełniły grafiki ciążowe i pomysły na baby shower. W wolnych chwilach planuję urządzenie dziewczynom pokoju i powoli się zabieram za wyprawkę. Bardzo jednak chciałabym pozostać kobietą, nie tylko Matką-Godzillą z wypchanym przez małego Aliena brzuchem. Dlatego jednak nakładam tapetę na twarz, wbijam się w kieckę i idę z mężem na miasto. W końcu nie samą ciążą człowiek żyje.

Mój numer 1! klasyczna czerń, dobry dla mnie krój i nutka ekstrawagancji w postaci skóry.
Potrzebuję fajnej kiecki na pewne wydarzenie – coś czuję, że poznamy się bliżej.
Do wpisu dorzucił się i udostępnił zdjęcia Sklep Mama Dama.
Ciężarne, jak sobie radzicie lub radziłyście z ubraniami ciążowymi? Stawiałyście na wygodę czy wolałyście chodzić w sukienkach? Może macie jakieś domowe sposoby na przerobienie np. dżinsów na model ciążowy. I najważniejsza kwestia: Którą sukienkę mam kupić, żeby było elegancko i ładnie?