Za dużo amerykańskich trenerów, czyli książki przeczytane w czerwcu.

Published by Sara on

Rzecz się stała wyczekiwana: w naszej miejskiej bibliotece znów uruchomili wolny dostęp do księgozbioru. Wreszcie mogłam pominąć skrupulatne przeglądanie katalogów i robienie rezerwacji. Czekały na mnie alejki z regałami pełnymi książek. Jak się jednak okazuje przeglądanie katalogu miało swoje zalety – na kilku pozycjach wziętych z półki, skuszona opisem lub okładką, wybitnie się zawiodłam. Lećmy jednak po kolei 🙂

Filary Ziemi, Ken Follet

Dobrze napisana powieść historyczna, której akcja dzieje się przez 40 lat budowy wielkiej katedry w średniowiecznej Anglii. Czytało się to dobrze, miło i przyjemnie. Nie będę pisać więcej, bo pewnie większość z was kojarzy fabułę z książki lub z serialu. Z chęcią sięgne po kolejne książki autora.

Kim Jiyoung. Urodzona w 1982, Nam-Joo Cho

Kim Jiyoung urodziła się w Korei Południowej jako dziewczynka i jej płeć wpłynie na całe jej życie. Jak będą rodzice traktować ją, a jak jej brata, na jej wykształcenie, na to jak będą traktować ją mężczyźni jako nastolatkę i później w firmie, w której będzie pracować.
Mamy tu obcy, azjatycki świat a jednak czułam fizyczne napięcie czytając tę krótką powieść. Zbyt znajomo brzmi wiele sytuacji, które spotkało bohaterkę.

CK Kuchnia, Robert Makłowicz

Opowieści, historyjki i przepisy w gawędziarskim stylu autora pochodzące z dawnych terenów Austro-Węgier. Pana Roberta uwielbiam, ale kulinarnie zbyt ciężko dla mnie.

Psychowzroczność, Daniel J. Siegel

Profesor psychiatrii łączy neurologię z praktyką psychoterapeutyczną. Znalazłam tu kilka ciekawych informacji – właśnie zamierzam się szczegółowo wgłębić w badanie dotyczące wpływu ostracyzmu. I za to też plus: podejście naukowe, dużo odnośników do badań, gruba bibliografia. Dla mnie jednak trochę nużące było ciągłe omawianie przypadków. Chyba wolałabym więcej teorii, mniej opisów życia pacjentów autora.

Fenomen Poranka, Hal Elrod

O tej książce pisałam już na instagramie.

Bajecznie Bogaci Azjaci, Kevin Kwan

Przyjemna i lekka odskocznia obyczajówka (bo komedią romantyczną bym tego nie nazwała) w obcym dla mnie uniwersum: bo ze mnie ani Azjatka, ani tym bardziej bogata 😉 Gdy Nick zaprasza swoją dzieczynę Rachel do Azji na wesele przyjaciela, ta ma nadzieję, że poznanie jego rodziny to wreszcie krok w stronę ustabilizowania ich związku. Problem w tym, że Nick zapomniał uprzedzić ukochaną, że jego rodzina jest naprawdę, bajecznie bogata a on sam jest partią numer jeden dla singapurskiej socjety.

Wampiry energetyczne. Jak je rozpoznać i uwolnić się od szkodliwych relacji, Christiane Northrup

Nie, nope, odpada – zaczęłam czytać, przetrwałam jakieś 30 stron, resztę przekartowałam utwierdzając się w tym, że nie chce tego czytać. Rozumiem holistyczne podejście do życia, no ale jednak nie ignorujmy nauki. Odpadłam jak przeczytałam, że wampiry żerują na ludziach, którzy są blisko z Bogiem przez ich energię. A…no i wysoce wrażliwi ludzie nie potrafią obsługiwać elektroniki, bo im się energie kłócą. Nope.

Dlaczego sztuka jest pełna golasów? Susie Hodge, Claire Goble

Przyjemna pozycja, którą czytałam dziewczynkom wieczorami. W prosty sposób wyjaśnia główne nurty w sztuce. Moja dziesięciolatka poleca.

Wszystko da się ogarnąć, Marie Forleo

Kajam się: skusiła mnie żywa, energetyczna okładka. Książka to typowe, amerykańskie „możesz wszystko, tylko musisz chcieć”. Jedna rzecz, którą z niej wyniosłam, a właściwie przypominajka: nie marnuj czasu na pierdoły, 10 minut bezmyślnego przeglądania fejsa, możesz zamienić na 10 minut ćwiczeń. Ok, zgadzam się, ale mam wrażenie, że autorka totalnie zapomniała o odpoczynku i rozrywce. Wszystko ma mieć sens, ma mieć cel, ma cię przybliżać do tego mitycznego sukcesu. Wali się czy jest dobrze, nie ważne z jakiego domu pochodzisz, jakie miałaś możliwości masz na starcie – wszystko zależy od ciebie. Bleh.

Ania z Wyspy Księcia Edwarda, L. M. Montgomery

To nie jest zła powieść, ale reklamowanie tego jak kontynuacji sagi o Ani, to krzywda robiona autorce (przypominam, że Maud nie lubiła pisać późniejszych części). Dostajemy zbiór opowiadań, które dotyczą sąsiadów i znajomych Blythów, ale dawni bohaterowie są tylko wspomnieni tu i tam. Nie spodziewajcie się więc kontynuacji historii, bliżej tej powieści do zbioru „Opowieści z Avonlea” lub do „Dzbanu Ciotki Becky” – i jak odpuścimy nasze oczekiwania co do Ani, to można się cieszyć książką, bo Montgomery świetnie potrafiła oddać małomiasteczkowość swoich postaci.

Cóż, w lipcu chyba daruję sobie pewne działy i sięgne po sprawdzone powieści.

Categories: Lifestyle

Sara

Na co dzień szczęśliwa żona i mama Mai i Lei, które są uczestniczkami wielu wydarzeń z tej strony. Zawodowo spełnia się jako account manager i copywriter. Na swoim blogu uchyla wam rąbka tajemnicy swojego prywatnego życia oraz dzieli się tym co powinno was zainteresować.

Otrzymuj powiadomienia o komentarzach w tym poście
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Przejdź do komentarzy i proszę zostaw swój.x