Za dużo amerykańskich trenerów, czyli książki przeczytane w czerwcu.

Rzecz się stała wyczekiwana: w naszej miejskiej bibliotece znów uruchomili wolny dostęp do księgozbioru. Wreszcie mogłam pominąć skrupulatne przeglądanie katalogów i robienie rezerwacji. Czekały na mnie alejki z regałami pełnymi książek. Jak się jednak okazuje przeglądanie katalogu miało swoje zalety – na kilku pozycjach wziętych z półki, skuszona opisem lub Read more…