Moja Bucket List na lato 2021
Wreszcie przyszło! Upalne, pachnące truskawami i rozgrzaną skórą z nutką narzekania, że raz za gorąco, to znów zbyt deszczowo. Lato! I jak co roku czuję zew wakacji, chociaż szkoła już dawno za mną i moje wolne to najwyżej 3 tygodnie. Mimo to czuję całym sercem to szwendanie się po mieście wieczorami, jedzenie lodów i uciekanie w niedzielę nad wodę – tak sobie gdybam, że póki człowiek potrafi wzbudzić sobie w sercu radość z wakacji, póty będzie młody. Chcę tego lata wyciągnąć jeszcze więcej z tych wieczorów i weekendów więc stworzyłam personalną Bucket List (czyli listę przeżyć) na lato 2021. Może coś was zainspiruje, żeby głębiej przeżyć najbliższe miesiące, a może dopiszecie coś do mojej listy.
Chorwacja
Już lada moment znów będę w Dalmacji. Wiele rzeczy może mi się w życiu nieukładać, ale Chorwacja ładuje mi akumulatory i daje paliwo do przetrwania zimy.
Czekam więc na sporadyczne leżenie na plaży, na picie białego chorwackiego wino i czilowanie w konobach. Czekam szwendanie się po wąskich uliczkach Splitu i zgadzanie się na kupienie dziewczynkom kolejnej gałki lodów. Czekam na wejście na szlak, bo przecież Chorwacja to nie tylko góry i mocno trzymam kciuki za udany nocleg w Słowenii.
Rumunia i Maramuresz
Temat jeszcze niepotwierdzony, ale mocno wiercę dziurę w brzuchu Edwinowi. Rumunia chodzi za mną od dawna, podobnie jak Szkocja, ale tak się składa, że do Rumunii mogę się bez problemu udać samochodem i robić ulubione road tripy. Marzy nam się z Mają Transylwania, zamek Draculi i Morze Czarne, ale na początek wystarczy mi najbliższy nam region – Maramuresz. Na razie nic nie planujemy i nie rezerwujemy. Wiem, kiedy byśmy mogli jechać i jak życie oraz sytuacje pandemiczno-graniczna pozwoli, to wsiadamy i ruszamy w nieznane.
Pikniki nad wodą
Z okazji letniego przesilenia wybraliśmy się na chwilę nad rzekę. Dziewczynki miały pełno frajdy z chodzenia boso po piasku i rzucaniu kamyków do wody. Zdecydowanie do powtórzenia.
Ognisko, najlepiej wieczorem i gapienie się na gwiazdy
Wprowadzić ćwiczenia na powietrzu
To już chyba będą dwa miesiące odkąd staram się więcej ruszać. Trochę jogi, trochę cardio, trochę ćwiczeń z obciążeniem. Edwin z Mają już mają spakowane torby na basen, ale ja osobiście nie przepadam za oazą chlorowatości, a skoro i tak wstaję rano…to może by chociaż tego truchtu spróbować? Przynajmniej normę kroczków wyrobię na dobry dzień.
Wypróbować nowy przepis na sałatkę
Pojechać (sama!) pociągiem do Krakowa i wypić kawę z przyjaciółką
Nie wykluczam dodatkowej podróży z moimi pannami oraz mężem, ale kilka godzin w samotności dobrze mi zrobi.
Iść do kina
Najlepiej na In the Heights, fani Hamiltona zrozumieją.