The Sims 4: Wyprawa na Batuu. Pierwsze wrażenia z nowym dodatkiem.

Published by Sara on

Mamy z Edwinem taki lifehack, że wiele gier kupujemy długo po premierze. Dzięki temu możemy je nabyć taniej i usunięte są już ewentualne błędy. Gdy jednak dowiedziałam się, że wychodzi nowy dodatek do The Sims 4, który przenosi nas do świata Gwiezdnych Wojen, wiedziałam że moje serce nie oprze się tej pokusie. Zapraszam na kilka refleksji po pierwszych godzinach grania.

Jak się dostać na Batuu w The Sims 4?

Nasz sim w swoim smartfonie wybiera opcję „weź urlop”, a następnie może wybrać świat, do którego się uda. Może tam podróżować samotnie lub z rodziną.

Niby sprawa prosta, ale to był mój pierwszy tego typu dodatek więc chwilę zajęło mi ogarnięcie tematu. Brakowało mi jakiegoś samouczka, podpowiedzi, komunikatu w stylu: „od teraz możesz urlopować na Batuu”.

Taki urlop będzie trwał co najmniej kilka simowych dni (wczoraj grałam z 10!) – jeśli nie zabierasz ze sobą reszty rodziny, jej życie toczy się normalnie. Partner chodzi do pracy, dzieci do szkoły i na zajęcia z harcertswa. Dlatego na wszelki wypadek wyłączam opcję starzenia się simów.

Pieniądze na Batuu

Na Batuu obowiązuje inna waluta (kredyty) i nie możesz przewalutować na nie simoleonów. Cóż więc z tego, że moja Simka miała spory majątek – na planecie wylądowała z pustą kieszenią i dopiero po wykonaniu pierwszej misji zasililo się jej konto. Spokojnie, misje są proste więc łatwo szybko dorobić się małej fortuny w tym świecie.

Na czym polega dodatek Wyprawa na Batuu?

Krótko mówiąc trafiasz do świata Gwiezdnych Wojen. Bardzo ograniczonego świata, ale o tym dalej. Na planecie możesz podróżować pomiędzy trzema głównymi lokacjami:

  • Czarna Iglica
  • Najwyższy Porządek
  • Ruch Oporu

Na początku trafiłam do tak zwanej neutralnej parceli, czyli Czarnej Iglicy. Moim pierwszym zadaniem była zmiana fryzury i stroju na batuański, za co dostałam pierwsze kredyty.

W Czarnej Iglicy możesz zamówić jedzenie ( po zjedzeniu nowej potrawy dodaje się ona do znanych ci przepisów, więc niedługo moja Simka poczęstuje swoją rodzinę nowymi przysmakami), możesz też zaspokoić takie potrzeby jak sen, higiena i pęcherz ( jeden z budynków pełni funkcję hotelu, ale nie możesz wejść do środka). Mamy tu też sklep, w którym możesz kupić elementy do zrobienia własnego miecza świetlnego, Sokoła Millenium i kantynę, w której możesz zarobić grając w sabaca oraz spotkać przywódcę łajdaków. Jeśli chcesz budować swoją reputację w tej grupie, to właśnie jego proś o nowe misje.

Ja zrobiłam dwie misje u łajdaków, a następnie udawałam się do Nowego Porządku by tam dostać się na sam szczyt i spotkać Kylo Rena.

Misje w Wyprawie na Batuu

Jeśli wybierzesz, tak jak ja, pracę na rzecz Najwyższego Porządku z każdą misją będzie rosła twoja ranga w tej grupie. Tym samym będziesz stawiać się coraz większym wrogiem dla Ruchu Oporu (ale spoko, jak przyjdziesz do Rey i powiesz, że odrzucasz Najwyższy Porządek, to znów będziesz neutralna).

Misje są dość proste, a za każdą udaną dostajesz kredyty i punkty reputacji. Przechodząc na wyższe poziomy dostajesz nowe stroje, elementy wyposażenia i masz możliwość korzystania z pewnych sprzętów.

Niektóre z misji polegają po prostu na zebraniu punktów reputacji, inne są fabularne i polegają na konflikcie pomiędzy Najwyższym Porządkiem a Ruchem Oporu.

Ups, zawiodłam Kylo Rena

Czy The Sims 4 oddały ducha Gwiezdnych Wojen

Spędziłam wczoraj kilka godzin z moją Simką w świecie Gwiezdnych Wojen. Wykonywałam misje dla Kylo Rena, po czym przeszłam na jasną stronę mocy. Zbudowałam swój własny miecz świetlny i trenowałam walkę z Rey, a także nabyłam droida typu BB. Wciąż mam jeszcze do zdobycia reputację w Ruchu Oporu i u Łajdaków, co umożliwi mi eksplorowania Sokoła Millenium. Nie zmienia to jednak tego, że twórcy gry Gwiezdne Wojny zaledwie liznęli, a mogli dać nam o wiele więcej. Czego brakowało mi w grze:

  • większość parceli to budynki, do których nie można wejść
  • brak umiejętności walki mieczem świetlnym – ta aktywność jest powiązana ze sprawnością fizyczną. O ile fajniej byłoby, gdyby to była osobna umiejętność!
  • brak Jedi i umiejętność władania mocą – piszę ten wpis po kilku godzinach grania, może jeszcze do tego nie doszłam, ale póki co jedyna interakcja to „rozmawiaj o mocy”. Wyobraźcie sobie przejście szkolenie Jedi! Trenujesz umiejętność posługiwania się mocą, do tego walka na miecze świetlne – jaki to byłby wspaniały dodatek! No, ale tego brakło.
  • brak romantycznych interakcji z Kylo Renem – no, kto nie myślał o tym, żeby zaprzyjaźnić się z Benem Solo i Rey tak by zostali twoimi współlokatorami, a potem zapewnić im piękny happy end? Albo chociaż mały, mroczny romans z Wodzem Najwyższego Porządku? No, niestety. I chociaż moja Simka zaprzyjaźniła się z Kylo Renem, to wiele wskazuje na to, że co się działa na Batuu, zostaje na Batuu 🙁
  • Na Batuu nie działają umiejętności z innych dodatków. Moja Simka była czarownicą i miała wysoko rozwiniętą umiejętność analizy i dyskusji, ale żadnej z tych rzeczy nie mogła wykorzystać. Zamiast spójnego świata Simów mamy tematyczny park rozrywki, grę, a właściwie gierkę w pełnej grze.

Czy warto kupić ten dodatek? Moje serce drży, gdy przechodząc z jednej bazy do drugiej towarzyszą mi motywy muzyczne z Gwiezdnych Wojen i jaram się jak Anakin na Mustafar, gdy Rey wykonała na mojej Simce oszołomienie mocą. Ale to ja – fanka. Obiektywnie widzę, że ten świat niestety mógł nam dać znacznie więcej. Jeśli nie lubisz Gwiezdnych Wojen, to według mnie możesz sobie darować ten dodatek.

Categories: Lifestyle

Sara

Na co dzień szczęśliwa żona i mama Mai i Lei, które są uczestniczkami wielu wydarzeń z tej strony. Zawodowo spełnia się jako account manager i copywriter. Na swoim blogu uchyla wam rąbka tajemnicy swojego prywatnego życia oraz dzieli się tym co powinno was zainteresować.

Otrzymuj powiadomienia o komentarzach w tym poście
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Przejdź do komentarzy i proszę zostaw swój.x