Projekt 52: #1 Loczki

Mam zapisane kilka kartek z pomysłami na wpisy na bloga. Niektóre to tylko luźne idee, inne rozpisane bardziej szczegółowo. Wpisy o rodzicielstwie, o tym co mnie denerwuje w mięsożercach, o relacjach z teściową i wiele innych. Jest nawet jedna sensacyjna historia z oszustwem! Wszystko to jednak musi czekać, bo zwyczajnie nie mam czasu teraz na pisanie.
Dlatego, żeby jednak coś się na blogu działo, postanowiłam spróbować swoich sił z Projektem 52. Pierwszy raz przeczytałam o nim chyba w 2014 i zawsze mi się podobały takie wpisy u innych. A ponieważ łatwiej mi zrobić jedno lub kilka zdjęć, niż napisać tekst na 1000 słów (po pracy dosłownie padam z nóg), więc spróbujemy takiej zabawy.
A dziś mam dla was zakęconą główkę Leosi (Maja strzeliła focha i odmówiła współpracy). Mam nadzieję, że jej te kędziorki zostaną, bo są przeurocze, chociaż jest to dla mnie pewne wyzwanie, bo nie mam pojęcia o pielęgnacji włosów kręconych!

Fotka zrobiona zaraz po obiedzie 😉