Blogerki: przeczytane w lutym.

Ja nie czytam gazet, ja czytam blogi. A kogo odwiedziłam w zeszłym miesiącu? Chodźcie i zobaczcie!
Jeszcze słowem wstępu: to nie jest kółko wzajemnej adoracji. Starałam się wybrać blogerki, do których zajrzałam więcej niż jeden raz, a następnie wybierałam mój ulubiony tekst z zeszłego miesiąca. Istnieje prawdopodobieństwo, że o kimś zapomniałam – nie robię notatek na bieżąco i to dzięki Disqusowi wiem, gdzie i kiedy udzielałam komentarzy. Może też być tak, że bardzo lubię daną blogerkę, ale po prostu w danym miesiącu rozminęłyśmy się tematami. W takim wypadku – do zobaczenia w marcu (oby!).
Ulubione Blogerki Lutowe
Kto: Skrytka Magdaleny, czyli moja druga ulubiona blogerka pisząca o kulturze (pierwsze miejsce niezaprzeczalnie należy do Zwierza Popkulturalnego). Za co: 3 razy Oscary, czyli na skróty przez nominowane filmy.
Kto: Młoda Mama w Dolinie Hipsterów. Za co: Zalety wczesnego macierzyństwa. Nikogo nie namawiam by rzucił wszystko i zrobił swoje dziecko, ale my, młode matki, naprawdę nie uważamy siebie za nieszczęsne cierpiętnice.
Kto: Pani Rolnik. Za co: Pokolenie lewych rączek. I tu powinnam sama dać sobie po łapach za każdym razem, gdy Majka ma rano focha i żeby nie marnować czasu ją ubieram.
Kto: Z filiżanką kawy. Za co: Wyloguj się po spokój. Miałam już pewne przemyślenia na ten temat, zanim Asia napisała swój wpis, ale jej tekst podziałał na mnie jeszcze bardziej pobudzająco. Szczegóły wkrótce.
Kto: Antyterrorystka. Za co: Kiedy kłamstwo jest jedyną deską ratunku. Gorzko, o niektórych skutkach emigracji za pieniądzem.
Kto: Pani Miniaturowa. Za co: Elegancka restauracja kontra dziecko. Nie jest łatwo, ale da się? Da się!
Kto: Dziewczynka z guzikiem. Za co: Przebić, czy nie? – Kolczykowanie dzieci. Każdy robi jak chce, ale mam podobne zdanie co autorka i dlatego Maja przebitych uszu nie ma.
Kto: Madziof. Za co: Twój makijaż nie będzie wyglądał perfekcyjnie, jeśli popełniasz te błędy. Uśmiałam się, bo przypomniały mi się moje własne błędy np. rozjaśnianie grzywki wodą utlenioną.
Kto: Tygrysiaki. Za co: Babeczki – pokój dla dziewczynki. Nie mam zbyt wielkiego pola do popisu, jeśli chodzi o pokój moich panienek, ale z chęcią przeglądam materiały w poszukiwaniu inspiracji.
I to tyle. Bardzo chciałam tu jeszcze wymienić moje blogowe psiapsióły (Budująca Mama, Eli Milamilm czy Kluseczkę po włosku), ale jakoś rozminęłyśmy się tematami.
A wy do kogo zaglądałyście w lutym?