Mamo, a ta małpa sika. Wycieczka do łódzkiego zoo.

Plan na weekend majowy mieliśmy prosty. Siedzimy w domu i nadrabiamy zaległości w pracy. No, możemy urządzić jakiegoś grilla. Już od jakiegoś czasu korzystamy z uroków prowadzenia własnej działalności i nie gnamy na siłę na urlop z resztą Polaków. Własna firma ma też sporo wad, ale o tym w innym wpisie. W nasze plany musieliśmy uwzględnić jednak zdanie KoCórki, która zażyczyła sobie wycieczki do zoo.

Ta małpa bardzo wystraszyła KoCórkę.
Nie będę się tu nie wiadomo jak rozpisywać na temat łódzkiego zoo, bo jakiś szczególnych atrakcji w nim brak. KoCórkę najmniej zainteresowały ptaki, najbardziej wystraszyła się małpy. Nie mogła doczekać się widoku słonia, ale jak już przyszło co do czego, to lamy okazały się ciekawsze. Nie jest drogie ( 11 zł bilet normalny ) i spokojnie można się do niego wybrać będąc w okolicy. Nie jest tam miejscem, które koniecznie trzeba zobaczyć i jechać do niego z drugiego końca Polski.