Najlepsza kanapka w mieście.

Published by Sara on

Nie łatwo być blogerką w Piotrkowie Trybunalskim. Miasto duchów. Lokale albo zatrzymały się w zeszłym dziesięcioleciu jeśli chodzi o menu i wystrój, albo się zostały zamknięte jeśli tylko pozytywnie wyróżniały się na mapie miasta. Spójrzcie tylko na Rocco Cocco i ich świetną pizzę – z końcem grudnia zmyli się z Rynku. #smuteczek. Jest jednak światełko nadziei w tunelu szarości.

Bez-nazwy-2Kilka tygodni temu razem z Muffin Man’em i KoCórką wybraliśmy się na spacer po mieście. Była kawa, szarlotka i frytki zakończona pokazaniem naszej pierworodnej Wieży Ciśnień i odnowionego Dworca. Sami byliśmy tam pierwszy raz, bo podróżowanie pociągami to nie nasza bajka. Jakże zdziwieni byliśmy, że w budynku PKP mieści się cudne bistro, jakby przeniesione tu, do Piotrkowa prosto z Manhattanu. Jasne drewno, szerokie parapety, książki i gazety rozłożone do czytania i najważniejsze: pachniało dobrą kawą. Wiedziałam, że muszę wrócić do Karmelu ( ekhem, widzę, że nie macie strony, także tego – polecamy się 😀 )

Wróciłam tam dzisiaj z KoCórką. To właśnie ona jest powodem, dzięki któremu zdjęcia będą pochodziły z naszego Insta – to był dzień, w którym cieszę się, że jestem mamą jedynaczki, bo nie wiem jakbym zapanowała nad większą ilością potomstwa. W każdym razie tu już wędruje pierwszy plus dla obsługi za uśmiechy i nie wygonienie mnie z wściekającym się dzieciakiem.

http://instagram.com/p/ypF4I2IKqY/?modal=true

Na pierwszy ogień poszło cappuccino i czekoladowa muffinka. Miałam ochotę wypróbować sezonowe latte z piankami, ale wrócę po nie sama, by delektować się w ciszy i w spokoju #wyrodna_matka. Muffinka była taka jaka być powinna: świeża, mocno czekoladowa i wilgotna. Kawa bardzo dobra – chociaż tu akurat powiem, że Piotrków robi postępy, bo w większości lokali da się już wypić kawę bez wzdrygania się z obrzydzenia.

http://instagram.com/p/ypL0GtIKjf/?modal=true

Głodna byłam więc zamówiłam jeszcze kanapkę na ciepło. Dla siebie wzięłam z mozzarellą, pomidorem i rukolą – fajnie by było, gdyby w menu pojawiła się chociaż jedna pozycja czysto wegetariańska. Może jakiś wege burger z fasolą – wierzę, że zrobicie je pyszne. Muffin Man’owi przywiozłam wersję mięsną z indykiem.

DSC_9060Och i Ach! Jakie to było pyszne! Świeże, chrupiące z ciągnącym się serem. Jak sobie przypomnę ten smak, to popadam w błogostan. I tu moja mała rada: w takich miejscach jak dworce zazwyczaj jest pełno fast-foodów. Jakieś frytki, kebaby, hot-dogi i inne paskudztwa. Skoro za ciut wyższą ceną albo nawet za tę samą mogą mieć takie pyszności, to zastanawia mnie jedno: Dlaczego wy i tak wybieracie te tłuste, odmrażane żarcie z budek, no! Chodźta do Karmelu, coby się nie zamknął jak Szwejk i Rocco Cocco!

Ps do czytelników – Trochę posłodziłam w tej recenzji, ale wierzcie: to nie był wpis sponsorowany. Po prostu było tak dobrze.

No, to kto wybierze się ze mną na piankowe latte, w któryś zimny poranek?

Sara

Na co dzień szczęśliwa żona i mama Mai i Lei, które są uczestniczkami wielu wydarzeń z tej strony. Zawodowo spełnia się jako account manager i copywriter. Na swoim blogu uchyla wam rąbka tajemnicy swojego prywatnego życia oraz dzieli się tym co powinno was zainteresować.

Otrzymuj powiadomienia o komentarzach w tym poście
Powiadom o
guest
15 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
15
0
Przejdź do komentarzy i proszę zostaw swój.x