Top 10 filmów do płakania.
Są takie filmy, przy których wiem, że będę płakać. Kierując się troską o moje zdrowie emocjonalne, nie oglądam ich codziennie. Może raz do roku? Może nawet rzadziej. Czasem jednak wiem, że muszą sobie włączyć coś, co dobrze znam i przy czym będę płakać jak rozhisteryzowana idiotka. Jak to nas w liceum uczono – takie katharsis czasem dobrze robi psychice. Bum! Praktyczne nauka z historii literatury – jednak istnieje coś takiego.
Poniżej znajdziecie listę filmów, przez które zużyjecie wszystkie chusteczki w domu. Kolejność przypadkowa.
1.MARZYCIEL
Mamy tu piękną, baśniową historię o przyjaźni między pisarzem James’em Barrie a pewną wdową i czwórką jej synów. Film pokazuje jak w głowie artysty powstaje piękna opowieść o Piotrusiu Panu. Czemu płaczę? Głównie przez zakończenie – wzruszające chociaż wciąż utrzymana w delikatnej atmosferze filmu.
2. SZKOŁA UCZUĆ
Popularny i niegrzeczny chłopak plus niepopularna kujonka. Film zrealizowany na podstawie powieści Nicolasa Sparksa jest przewidywalny do bólu. A i tak bez umiaru za pierwszym razem, za drugim i za trzecim też.
3. ZNIEWOLONY
Filmu, który otrzymał w tym roku Oscara, nie trzeba chyba nikomu rekomendować. Płakałam, bo świat był i jest taki niesprawiedliwy i podzielony rasowo. Płakałam nad losem biednej Patsey. Płakałam na końcu, bo tych zmarnowanych lat w niewoli nikt Samuelowi już nie zwróci…Nie jestem jeszcze gotowa by wrócić do tego filmu.
A teraz moja ulubiona część tego zestawienia:
4. KRÓL LEW
https://www.youtube.com/watch?v=q7dmfHcdXf4
Zawsze płaczę na Królu Lwie. Dwa razy. Pierwszy raz to, gdy umiera Mufasa ( uwaga! Spoiler!). Drugi raz, jak wszystko dobrze się kończy a znów leci w tle „Krąg życia”.
5. NEVER LET ME GO
Na tym filmie nie będziecie po prostu płakać. Zostawi on w waszych mózgach głębokie ślady, po których zaczną krążyć myśli dotyczące wyborów etycznych i egoizmu dzisiejszego pokolenia. Nic więcej wam nie powiem ale jak nie będziecie mogli zasnąć po obejrzeniu tego dramatu sci-fi, bo nie będziecie mogli się pogodzić z sytuacją przedstawioną w tej produkcji – ostrzegałam!
6. POKUTA
Dla mnie nie był to film rewelacyjny. Obejrzałam go głównie ze względu na James’a McAvoya. Jest jednak pewna scena, po której czułam niemal fizyczny ból.
Uwaga, spoiler:
Nie mogę powstrzymać łez, gdy Briony wyjawia, że Cecilia i Robbie nie mieli okazji się spotkać ponownie. Zginęli w czasie Drugiej Wojny Światowej nie mając nawet okazji by się pożegnać.
7. PAMIĘTNIK
Piękna i wzruszająca historia o miłości, która przetrwała upływ czasu i życiowe niepowodzenia. Nic dodać, nic ująć.
8. ONE DAY
Jaka ja byłam zła na ten film! Gdzieś w połowie wyczułam jak się skończy i w tym momencie zaczęłam ryczeć. Pokazano tu, jak często w życiu kierujemy się złymi wartościami, skupiamy się na karierze i ambicji a zapominamy o tym, co najważniejsze.
9. CZAS NA MIŁOŚĆ
Tak na prawdę, mimo umiejętności do podróżowania w czasie głównego bohatera, nie mamy tu zadziwiających zwrotów akcji i wydarzeń obfitujących w dramatyczne emocje. Dwójka ludzi się poznaje i zakochuje w sobie. Biorą ślub. Pojawia się jedno dziecko, drugie. Jest zmęczenie, rutyna i problemy rodzinne. Ten film jest po prostu zadziwiająco prawdziwy a jednocześnie wciąż niesie optymistyczne przesłanie.
10. STALOWE MAGNOLIE
Idealny film na babskie wieczory: mamy tu przyjaźń i wieź między kobietami. Życiowe dylematy i to jak w ich obliczu dziewczyny się wspierać. I dla mnie najważniejsze: niesamowita miłość matki i córki. Ten film znów zaczął za mną chodzić i chce bym go obejrzała. To, kto szykuje chusteczki i siada ze mną przed ekranem?
A wy na jakich filmach płaczecie?
Ps. Przed chwilą przypomniało mi się o „Moulin Rouge”. Chętnie połaczę go z planowanym oglądaniem „Stalowych Magnolii”. Jak płakać, to raz a porządnie.