Wielkie rozczarowanie, czyli finał HIMYM

Stało się! Po 9 pełnych wyczekiwania sezonach w końcu dowiedzieliśmy się jak Ted Mosby poznał Matkę swoich dzieci? Jak skończyła się ta opowieść? Co się stało z pozostałymi bohaterami? I skąd moje tytułowe rozczarowanie? Uwaga! Duże, ogromne spoilery!
W ostatnim, prawie godzinnym odcinku, scenarzyści postanowili pokazać to się działo z bohaterami na przestrzeni 15 lat. Trochę ryzykowny zabieg i nie wszystko wyszło tak jak powinno…
Lily & Marshall
Nie wiemy ile czasu Lily i Marshall spędzili we Włoszech. Za to wkrótce po ich powrocie do Nowego Jorku Lily zachodzi w trzecią ciążę – scenarzyści nie podają płci ani imienia kolejnego dziecko państwa Ericksen. Mieszkanie dla rodziny okazuje się za małe i para ostatecznie żegna się z apartamentem, w którym tyle się wydarzyło. Nie wiemy też, czy Lily dalej pracuje z Kapitanem czy może wróciła do roli przedszkolanki. Za to Marshall wraca na kilka lat do pracy w korporacji by po kilku latach wreszcie zostać sędzią.
Robin i Barney
Od połowy 8 sezonu żyjemy ich ślubem by po 5 minutach finałowego odcinka dowiedzieć się, że…rozwiedli się po trzech latach.
Niektórzy twierdzą, że to czyni serial bardziej życiowym. Możliwe, w końcu pełno par się rozwodzi, choćby nie wiem jak smutne to było. Scenarzyści popełnili jednak błąd wmawiając nam, że są dla siebie stworzeni i przez tak długi czas koncentrując uwagę na ich ślubie. Poza tym uważam, i będę się tego trzymać, że wina za rozpad tego małżeństwa spada główne na Robin, która skupiła się na karierze i nie była gotowa na jakikolwiek kompromis.
Po rozwodzie Robin bardzo rzadko spotyka się z przyjaciółmi i kontynuuje swoją karierę.
Barney wraca niestety do swoich kawalerskich nawyków i do czasu gdy rodzi mu się córka, Ellie…
Ted i Matka, Tracy
U Teda, który tak bardzo pragnął wielkiego weseliska wszystko idzie z pozoru nie tak. Najpierw przekładają ślub, bo ma się urodzić Penny. Później na świat przychodzi syn, Luke. W końcu, po paru latach biorą ślub w zwykły, czwartkowy dzień.
Niestety, dowiadujemy się, że Ted spędził razem z Tracy tylko 11 lat…Matka choruje i umiera…
Gdyby w tym momencie serial się skończył nie narzekałabym. Fajnie byłoby zobaczyć wielki hollywoodzki happy end z wystawnym weselem, dopiero potem dzieci i wspólna, szczęśliwa starość. Życie jest jednak życiem i czasem tracimy nasze „bratnie dusze”…
Scenarzyści jednak kontynuują historię a z niej dowiadujemy się, że Ted opowiada dzieciom wszystko, by zdobyć ich pozwolenie na powrót do Robin.
Nigdy nie byłam fanką ich związku. Skutecznie udowadniano nam, że ta para do siebie nie pasuje. I chociaż wzbraniam się, to pojawia się myśl, że to Robin była prawdziwą miłością Teda a nie tak pokochana przez fanów Matka.
Cóż, nie tylko ja poczułam rozczarowanie i producenci chcę chyba zatrzeć negatywne wrażenie kusząc nas alternatywnym zakończeniem na DVD. Poczekamy, zobaczymy…