Jak wychować dziecko na małego czytelnika?
Jednym z moich rodzicielskich sukcesów jest to, że KoCórka uwielbia jak jej się czyta. Może wyssała to z mlekiem matki i to dosłownie. Przez pierwsze kilka tygodni karmiąc ją w drugiej ręce trzymałam smartfona i czytałam, często na głos. Teraz po 2,5 roku mogę napisać jakie działania pomogły mi obudzić w KoCórce miłość do książek.
1. Czytaj dziecku
W Polsce już od kilku trwa trwa ambitna kampania zachęcają do czytania dziecku. Pomysł oczywiście dobry ale jeśli podchodzilibyśmy do tego z obowiązku i ze stoperem, to dziecko szybko wyczuje nasz nastrój i wspólne czytanie nie będzie dla niego przyjemnością a karą. KoCórka najbardziej lubi czytać tuż przed snem. Wykąpana i przebrana w piżamkę przynosi co chwila nowe książeczki. Często też czytamy po obiedzie, żeby się ” na sadełku zawiązało” – jak to mówiła moja babcia.
Bawmy się czytaniem i zmieniajmy głosy. Dzieci to uwielbiają! U nas mistrzem „dubbingu” jest KoCórkowy tata – nasz prywatny Jarosław Boberek, a może nawet lepszy.
Dla mnie czytanie to też opowiadanie obrazków. Piszę to z myślą o młodszych dzieciach, które nie są w stanie skoncentrować się na dłuższym tekście. Opowiadajcie co widzicie, dostrzegajcie szczegóły ilustracji i emocje widoczne na twarzach postaci. Właśnie, do nauki emocji najlepsza jest książka „Różnimisie” – teraz mi dziecko mówi, że jest smutne, zdenerwowane albo szczęśliwie. Usłyszeć od 2,5 latki: Mamo, muszę ci coś powiedzieć. Tata mnie zdenerwował, wiesz – bezcenne!
2. Zabierz dziecko do biblioteki
KoCórka skacze z radości gdy słyszy, że idziemy do biblioteki? W głównej siedzibie biblioteki dla dzieci w Piotrkowie Trybunalskim jest wielka tablica a przy niej pełno kolorowe kredy. Są małe stoliczki i krzesełka. Są misie i drewniane zabawki. A w wielkich plastikowych pudełkach jest pełno książeczek, które może sobie wybrać i wziąć do domu. W filii na drugim końcu miasta, za to przy pracy taty, jest jeszcze lepiej ( wszystko na zdjęciach). Po drugiej stronie pokoju są wygodne kanapy i świeża prasa – dla rodziców. Skoro w naszym niezbyt wielkim mieście jest tak fajnie, to co się musi dziać w takiej Łodzi, Warszawie, Poznaniu…Piszcie!
3. Czytajcie sami!
Możesz spędzać godziny na czytaniu dziecku, możesz je co po piątek zabierać do biblioteki ale zapamiętaj jedno: Lepszy przykład niż wykład.
W domu bardzo dużo czytamy. Czasopisma, książki, tablet ( tak! jestem pewna, że KoCórka zaglądając mi przez ramię widzi różnicę między tekstem a grą). Czytamy rano, czytamy wieczorem. Czytamy wspólnie i osobno. Lektury poważne, materiały z których się uczymy ale też czytamy dla rozrywki.
I jeśli KoCórka bierze książę w ręce i mruczy: „Dawno temu, była sobie księżniczka” to dlatego, że nauczyliśmy ją, że czytanie jest fajne.
Ps. Coraz częściej pyta mnie o litery na okładkach! Spokojnie, nie gonię jej z czytaniem ale cieszę się, że wykazuje zainteresowanie.