Wegetariańska i bezglutenowa lasagne z cukinii. Polubią ją nawet fani niezdrowego jedzenia.
Jakiś czas temu dość radykalnie zmieniliśmy nasz sposób odżywiania. To, co kiedyś wydawało nam się niemożliwe czyli obiad bez mięsa i ziemniaków, stał się dla nas codziennością. Nie mieliśmy jednak problemu z chwilowym opuszczeniem gardy, gdy na przykład byliśmy u kogoś w odwiedzinach. Przecież nie chcielibyśmy robić problemu. Gospodarze bardzo się starali i przecież jeśli zjemy czasem po staremu, to nic się nie stanie. Wraz z upływem czasu coraz rzadziej mieliśmy ochotę na „skoki w bok” i rezygnację z naszych nowych zasad.
Zastanawialiśmy się jak nasi przyjaciele zareagują , gdy poczęstujemy ich naszą kolacją: bez mięsa, bez glutenu, z dużą ilością zielonego (szpinak, cukinia). Jakby nie było to przeciętny Polak wtranżala mięcho trzy razy dziennie, codziennie. Jednak nasz dań się obronił i od razu wskoczył na listę naszych ulubionych przepisów.
Potrzebujecie:
- Około 5 – 6 młodych cukinii
- 2 opakowanie mrożonego szpinaku
- 4 ząbki czosnku
- 2 cebule
- 1 opakowanie pasaty
- ricottę (lub wegański zamiennik)
- przyprawy
- oliwa
Cukinię myjecie i z pomocą obieraczki do warzyw kroicie ją w długie, cienkie plastry. Na rozgrzanej oliwie podsmażacie czosnek ze szpinakiem. Doprawiacie to solą i pieprzem i zdejmujecie z patelni – no, chyba że macie więcej patelni niż jedną 🙂 Na czystej patelni znów rozgrzewacie oliwę, karmelizujecie cebulkę (można a nawet trzeba dać szczyptę cukru/miodu lub innego słodu) i dodajecie pasatę. Doprawiacie czym lubicie.
Rozgrzejcie piekarnik do 200 stopni. Naczynie żaroodporne wyłóżcie makaronem z cukinii, na to dajecie cienką warstwę szpinaku, potem pomidory i posypujecie odrobiną sera. I zaczynacie zabawę od początku: cukinia, szpinak, pomidory, ser – aż naczynie będzie pełne. Pieczecie około pół godziny. Stawiacie naczynie na stole, zajadacie się i planujecie kolejne wersje cukiniowej lasgane. Bo jest pyszna!