Czy jedynak jest skazany na egoizm?

Published by Sara on

Urodziłam się w latach 90. Większość moich rówieśników miało rodzeństwo. Ja też. Ze swojej perspektywy siostry uważałam, że jedynacy to największe samoluby. Nie miałam na to dowodów. Po prostu dorośli zwykli mówić: patrz, jaka ta A. rozpieszczona. Jedynaczka.

baby-17327_1280

Jako nastolatka zrozumiałam, że nie posiadam żadnych podstaw by móc stwierdzić, że dana osoba jest faktycznie samolubna. Nie zajrzę jej do serca, a pozory mogą mylić. Niemniej jednak w społeczeństwie utarło się, że jedynacy nie lubią się dzielić, nie chcą tego robić. A jak sobie z tym radzić, gdy z modelu rodziny 2+2 przeszliśmy do 2+1? Jeśli w ogóle, bo coraz częściej jest to 1+1.

To był jeden z moich większych wychowawczych stresów: jak sprawić by dziecko, tymczasowo lub na stałe jedyne w rodzinie, chciało się dzielić z innymi? Dużo czytałam na ten temat. Specjaliści twierdzili, że początki nie są łatwe. Że dziecko musi się najpierw nauczyć poszanowania dla swojej własności. Taki dwulatek miał zrozumieć, co należy do niego i, że ma prawo do niedzielenia się zabawką. Niby ma to jakiś sens, ale nie potrafiłam się do tego przekonać w 100%. Za bardzo mi to pachniało stawianiem dziecka na piedestale i budowaniu w nim poczucia, że jest pępkiem świata. Oczywiście, to mogłoby być tylko moje wrażenie. Żaden ze mnie psycholog ani pedagog. Ja jednak postanowiłam pójść nieco inną drogą.

Gdy KoCórka spotykała się z kolegą, zwykle wybuchały awantury o zabawki. Tłumaczyłam młodej, że owszem, nie musi dawać Piotrusiowi, Wojtusiowi albo innej Małgosi swojego misia (szanujemy swoją własność), ale niech pomyśli, ile przyjemności sprawiłoby koledze, gdyby się podzieliła z nim zabawką. Słowem klucz jest EMPATIA: zdolność do odczuwania stanów psychicznych innych osób. Na tej samej zasadzie nie pozwalam (a przynajmniej staram się, ale pijąc kawę nie jest to łatwe) jej ruszać przedmiotów należących do kogoś innego. Bo:”pomyśl, ty też nie lubisz, jak ktoś rusza twoje rzeczy bez pytania”.

Efekty nie przyszły od razu. Bądź co bądź, to mały człowiek i pewne rzeczy muszą się w głowie poukładać. Doszliśmy jednak do chwili, gdy młoda sama z siebie częstuje nas swoim ciastkiem, soczkiem. Proponuje by zrobić komuś prezent. Wciąż się zdarza, że ucieknie z ostatnim kokosowym jeżykiem, ale generalnie chce się dzielić i chce dawać.

I z tego jestem dumna, bo „więcej szczęścia wynika z dawania”.

Pamiętajmy o tym.

Kilka przydatnych wskazówek na koniec:

  • nie oczekuj by dziecko poniżej trzeciego roku życia wykazywało się chęcią do dzielenia. Ono na prawdę jest na to za małe.
  • dzieci wychowywane w rodzicielstwie bliskości wykazuję większą chęć do dzielenia się niż ich rówieśnicy. Po pierwsze, dużo dostały od rodziców i są gotowe do dawania. Po drugie, po prostu lepiej czują się ze sobą.
  • daj dobry przykład.
  • baw się np. dziecko dostaje do ręki stokrotki i jego zadaniem jest rozdanie ich: jedno dla mamy, jedno dla taty, jedno dla babci etc.
  • nie zmuszaj dziecka do dzielenia się, ale dawaj mu możliwości do tego.
  • szanuj rzeczy dziecka, zwłaszcza te szczególnie ważne np. ukochanego misia. Ty też nie chciałbyś by obcy człowiek bawił się twoją ulubioną bransoletką po babci.
  • chwal dziecko.

Categories: Parenting

Sara

Na co dzień szczęśliwa żona i mama Mai i Lei, które są uczestniczkami wielu wydarzeń z tej strony. Zawodowo spełnia się jako account manager i copywriter. Na swoim blogu uchyla wam rąbka tajemnicy swojego prywatnego życia oraz dzieli się tym co powinno was zainteresować.

Otrzymuj powiadomienia o komentarzach w tym poście
Powiadom o
guest
17 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
17
0
Przejdź do komentarzy i proszę zostaw swój.x