Prezenty dla siedmiolatki. Na urodziny i nadchodzące święta.

Moja starsza córka za chwilę skończy siedem lat, a ja po raz pierwszy szykuję zestawienie prezentowe z prawdziwym poczuciem misji. Zazwyczaj robiłam takie wpisy, bo zwyczajnie sprawiały mi przyjemność, a poza tym staraliśmy się jednak co jakiś czas dawać coś Mai bez okazji. Tym razem wręcz muszę stworzyć listę z pomysłami na prezent dla siedmiolatki, bo będą to pierwsze tak oficjalnie obchodzone urodziny w jej życiu. I taki wujek Tymek staje przed wyzwaniem zakupienia prezentu – nie dość, że ma utrudnione zadanie, bo nie ma dzieci i tym samym zielonego pojęcia, co mógłby podarować, to jeszcze też odszedł od świadków na wiosnę i dopiero razem ze mną uczy się kultury obchodzenia urodzin.
Uwaga! Zawsze tworząc takie wpisy patrzę na moją córkę i jej zainteresowania. Dlatego tradycyjnie te prezenty dla siedmiolatki to tylko luzne propozycje. Jeśli nie znacie zainteresowań dziecka, do którego się wybieracie na urodziny – zwyczajnie podpytujcie się rodziców.
Prezenty dla siedmiolatki
Dodatki i inne duperele

1. Zestaw lakierów do paznokci – HM, 22.90 / 2. Zapachowy balsam do ust – HM, 9.90 / 3. Spink do włosów – HM, 9.90
Nasz osobisty egzemplarz siedmiolatki jest bardzo dziewczęcy. Maja uwielbia modę, ubrania i kosmetyki. Co swoją drogą znacząco ułatwia podarowanie jej prezentu, nawet przy ograniczonych funduszach. Takie rzeczy jak spinki do włosów, opaski czy błyszczyki można dostać i w Pepco, i w Rossmanie i sieciówkach takich jak HM czy Reserved. Małe, a młoda się ucieszy. Pewnie nawet bardziej niż z powodu jakiejś edukacyjnej książki, którą męczy ją matka.
Coś, co rozwija zaintersowania dziecka – materiały plastyczne
Gdybym miała wymienić główne hobby Mai, to byłoby to właśnie rysowanie, moda oraz pływanie. Jeśli chodzi o to ostatnie, to nie wykazuje zbytniego zainteresowania gadżetami związanymi z tym sportem. W przeciwieństwie do jej taty, który pewnie z ochotą wypróbowałby nowy rodzaj czepka lub okularów do pływania. Prace plastyczne do jednak zupełnie inna sprawa. Zwłaszcza teraz, gdy Maja zaczęła chodzić na warsztaty i całą rodziną jesteśmy w szoku jak pięknie się na nich rozwija!
Takie rzeczy jak kredki czy różne kartony zawsze zostaną spożytkowane. W przypadku naszej siedmiolatki można już celować w bardziej konkretne produkty np. szkicownik, pastele, kredki akwerelowe itp. Córka ma też ciągoty do różnych prac DIY i szycia, więc różne takie zestawy też zostaną powitane z radości. Tak samo jak uwielbiane przez dzieci Play-Doh.

1. Koh-I-Noor, blok szkicownik z papieru makulaturowego, format A4 – Empik, 6.49 / 2. Zestaw kreatywny, haft krzyżykowy, Kwiatek i motyl – Empik, 14.29 / 3. Kredki akwarelowe, Mondeluz, 12 kolorów – Empik, 15.99
Zabawki i gry
Siedmiolatka to jednak wciąż dziecko i jak to dziecko uwielbia się bawić zabawkami. Wciąż na fali są lalki z postaciami z bajek, czyli różne wersje Barbie, bohaterki z Ever After High czy Equestria Girls. Maja weszła też w fazę planszówek – podchodziliśmy do tematu w latach poprzednich, ale chyba nie była na to jeszcze gotowa. Teraz regularnie grywa z koleżankami na świetlicy więc może zacząć poszerzać swój domowy zbiór gier.

1. Zestaw z masą plastyczną, księżniczka – Empik, 49.90 / 2. Gra towarzyska Mrówki – Empik, 31.99 / 3. Lalka Łuczniczka Bunny Blanc – Empik, 42.99
Pieniądze
Temat dość skompliwkowany, bo o ile dorośli zamiast latać po galeriach i szukać prezentu, najchętniej wcisneliby dzieciakowi czekoladę z banktnotem, to niewiadomo jak zareagują rodzice. Osobiście jestem zwolenniczką uczenia dzieci wartości pieniądza i przedsiębiorczości. Inaczej to jednak może wyglądać w innych rodzinach. Ciocia czy wujek chcą dać pieniądze dziecku, a mama je zabierze, żeby kupić coś praktycznego, co niekoniecznie ucieszy dziecko. Albo uzna, że dziecku nie są potrzebne i te środki zasilą domowy budżet – słynne „Mamo, gdzie moje pieniądze z komunii?”.
Moim zdaniem dobry jest kompromis – 10 czy 20 zł to kwota, która ucieszy dziecko (ile lizaków można za to kupić!). Jednocześnie nie powinna wywołać żalu i złości w rodzicach, że jubilat zgubił te pieniądze lub wszystko wydał na słodycze. Niech się uczy!
Na koniec jeszcze napiszę, że Maja już dostała prezent od rodziców, czyli od nas: wymarzone rolki! Stwierdziłam, że nie będziemy czekać do soboty, skoro akurat mieliśmy ładną pogodę. Aktualnie córka ogarnia temat 🙂