Jak wspierać rozwój mowy u dziecka.

Published by Sara on

Przez sześć lat mojego rodzicielstwa nauczyłam się, jak ważna jest komunikacja na linii dziecko-rodzic. Tylko jak tu się komunikować z niemowlęciem, które nie mówi nic, a tylko płacze? Z pomocą przychodzi biologia – instynktownie odpowiadamy na płacz dziecka. Zresztą z takim maluszkiem jest łatwiej: albo jest głodny, albo mu mokro, albo chce się przytulić. Im dziecko starsze, tym trudniej. Sprawdza się tu mądrość ludowa, według której małe dzieci, to mały kłopot, a duże…No właśnie.

Kilkunastomiesięczne dziecko zazwyczaj już dobrze ogarnia swoją fizyczność: chodzi, wspina się, podnosi zabawki itd. Jednocześnie to etap intensywnego rozwoju emocjonalnego: nauki tego, kim jest oraz odkrywanie, że jednak nie wszystko będzie się działo według jego życzeń. I tu, ale nie tylko, przydaje nam się komunikacja. Jak więc możemy wspomóc rozwój mowy dziecka?

Mów, mów, mów

Tak, to takie proste. Właśnie w ten sposób uczymy się języka. Opisuj, to co robicie. Opowiadaj o mijanych rzeczach na spacerze. Na przykład: „Zobacz, piesek. To mały piesek. Jak robi piesek? Widziałaś, jakiego koloru jest ten piesek? To brązowy piesek.”. Nie musisz się wdawać w szczegóły – ważne są proste powtórzenia. Moja córka nie zrozumie mojej wypowiedzi, ale w ciągu tych kilku sekund usłyszy kilkukrotnie słowo „piesek”.

Nie używaj telewizora jako tła

Bajki, bajkami, ale jeśli akurat nie oglądacie czegoś – wyłącznie telewizor. Nie używajcie go jako tworzenia sztucznego szumu. Przeprowadzono badanie, w którym jedna grupa amerykańskich dzieci w wieku 6-10 miesięcy słuchała mówiących Chińczyków: część oglądała wideo, cześć słuchała prawdziwych osób. Zgadnijcie, która grupa nauczyła się specyficznych chińskich fonemów?

Dodatkowo, gdy oglądamy telewizję, mówimy znacznie mniej – nasze maluchy nie nauczą się mówić dzięki prezentence pogody w porannym programie śniadaniowym. Potrzebują do tego nas.

Używaj prostych kart

Gdy Maja miała jakieś półtora roku, kupiłam jej tekturowe karty. To były zestawy z CzuCzu (teraz ich chyba nie ma dostępnych, a szkoda, bo bardzo by mi się przydały z Leosią). Na każdej karcie był obrazek np. zwierzę lub domowy przedmiot. Siadałam z córką i pokazywałam jej po kolei obrazki, nazywając je. Po pewnym czasie zmieniłam taktykę. Rozkładałam karty i pytałam: „gdzie jest piłka?”. W końcu doszliśmy do etapu, w którym Maja nazywała wszystko sama. Te karty przydały się nam też w nauce angielskich słówek.

Naucz dziecko pić ze słomki

Wzmocni to mięśnie i ułatwi rozwój mowy.

Obserwuj dziecko i pozwój mu się wysilić

To etap, który właśnie przechodzimy z Leosią. Nasza młodsza córka ma już konkretne zdanie na wiele tematów i całkiem nieźle rozumie otaczający ją świat, ale nie zawsze potrafi wyjaśnić, co ma na myśli. Na przykład prowadzi mnie za rękę do kuchni i co dalej? Pozwalam jej działać. Leosia pokazuje paluszkiem na blat. Może chce jej się pić, albo ma ochotę na banana, albo zobaczyła coś ciekawego i chciałaby tego spróbować. Podaję więc jej kubek z wodą i pytam: „Chcesz pić?”. Odpycha kubek i mówi „ne”. „Chcesz banana?” „Da, niam niam”. „Proszę, to twój banan”.

Powyższe wskazówki dotyczą głównie dzieci w wieku 12 – 18 miesięcy. Niektóre dzieci pod koniec tego okresu zaczynają składać już pierwsze zdania, a inne używają tylko kilku słów resztę dopowiadając po swojemu (Leosia zdecydowanie zalicza się do tej drugiej grupy, chociaż rozumie bardzo dużo).

Zostaniesz z nami na dłużej?

Zajrzyj na Facebook’a: Muffin Case

Jesteśmy też na Instagramie: Muffin Case

Categories: Rodzicielsko

Sara

Na co dzień szczęśliwa żona i mama Mai i Lei, które są uczestniczkami wielu wydarzeń z tej strony. Zawodowo spełnia się jako account manager i copywriter. Na swoim blogu uchyla wam rąbka tajemnicy swojego prywatnego życia oraz dzieli się tym co powinno was zainteresować.

Otrzymuj powiadomienia o komentarzach w tym poście
Powiadom o
guest
1 Komentarz
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
1
0
Przejdź do komentarzy i proszę zostaw swój.x