Gdy pada latem – co robić z przedszkolakiem w domu.

Nie wiem, jak u was, ale nas w tym roku lipiec nie rozpieszcza. Prawie codziennie rano pada deszcz. Czasem leje nawet przez cały dzień lub dla odmiany popołudnia stają się wyjątkowo upalne. Skazana na mieszkanie w bloku i ewentualną możliwość wyjścia na osiedlowy plac zabaw, mam trudności z zabawieniem mojej pięciolatki. Ona, owszem, potrafi sobie wymyślić zabawę. Jednak, gdy chmury nie chcą sobie iść, a ja chcę mieć chwilę ciszy i spokoju (w końcu mam jeszcze noworodka), muszę jej pomóc. No, to jak zabawiam Maję, gdy burza za oknem?
Farby / Kredki
Daj mojemu dziecku kolorowankę – zniknie na 10 minut. Daj jej coś do rysowania i pustą kartkę – masz pół godziny. Bardzo się cieszę, że Maja ma takie artystyczne zapędy. I nie dlatego, że oczami wyobraźni mogłabym ją widzieć jako znaną artystę. Powody są znacznie bardziej prozaiczne i samolubne: ja jej daję farby, ona nie kręci się pod nogami i pozwala na spokojne wstawienie naczyń do zmywarki.
Farbki witrażowe
Znowu zajęcie artystyczne, chociaż tym razem wymaga obecności rodzica. Przynajmniej u nas tak jest. Drukuję Mai jakiś obrazek (najczęściej Roszpunkę Disneya), wkładam w folijkę, a ona go ozdabia. Niestety, farbki lubią skapywać i brudzić wszystko dookoła np. krzesło…Albo córka będzie się zastanawiać, ile może wycisnąć farby z opakowania. Albo zostawi wysychający rysunek na podłodze, a ty wejdziesz w niego stopą. Nauczona na własnym błędach, wolę kontrolować zajęcie – fajnie synchronizuje się to z karmieniem Leona.
Ciastolina
Takie Play-Doh zajmuje Maję minimum na pół godziny, a czasem to zabawa trwa prawie godzinę. Córka potrafi bawić się sama, chociaż muszę przyznać, że ciastolina ma swój urok. Często siadam z nią i lepimy warkocze Rainbow Dash. Tato też jest fanem takiej zabawy. Ostatnio odwiedzili mnie przyjaciele i Maja zaangażowała gościa w mieszanie kolorów. Nie narzekał 😉
Zabawa w teatrzyk
Potrzebujesz dwóch krzeseł i koca do zrobienia sceny. Aktorami mogą być lalki/misie. Jeśli się wam chce można postaci wcześniej przygotować (papier, kredki, przyklejamy do patyczków od szaszłyków). Dziecię pokazuje sztukę, a ty sobie siedzisz w fotelu, pijesz kawkę i jednym okiem przeglądasz Pinteresta.
Książki
Od kiedy mamy jedną dziewczynkę więcej w naszej rodzinie, bardzo się staramy by ta pierwsza nie czuła się odrzucona. Czytanie Mai książeczek bardzo w tym pomaga. Córka przynosi swoje ulubione pozycje i siada koło mnie. Nawet jeśli w danej chwili karmię Leę, to przecież nic nie stoi na przeszkodzie by zagłębić się w świat baśni.
Ostatnio trafiła do nas nowość od Wydawnictwo Nasza Księgarnia: Szopięta. Dzięki wcześniejszym doświadczeniom z tym wydawnictwem, wiedziałam czego mogę się spodziewać. Znów dostaliśmy piękne wydanie książeczki dla dzieci, ciekawą szatę graficzną i interesującą dla dziecka historię. Tym razem o rodzinie szopów, o praniu i o tym, że wspólna zabawa jest bardzo ważna. Maja poleca!
Bajki
Nie będę ukrywać: bajki nieraz mnie ratowały. Pilnie muszę coś zrobić i to natychmiast? Bum, można włączyć Youtuba. Padam z nóg i nie mam już siły? Włączam bajkę i uspokajam sumienie tym, że jest ona po angielsku. Niestety, zdaję sobie sprawę, że mogłabym jeszcze bardziej ograniczyć ilość czasu spędzanego przed telewizorem przez córkę. Pocieszam się, że gdy tylko jest pogoda, to nieraz spędza nawet cztery godziny na placu (rano do dwóch, druga tura popołudniu).
Wspólne gotowanie
Jeść trzeba, a ja gotować lubię. A Maja lubi pomagać. Ot, wrzucanie obranych ziemniaków do garnka już ją cieszy, a jeśli może coś więcej…Więc staram się ją angażować. Ostatnio nawet sama zrobiła sobie jajecznicę na śniadanie. Oczywiście, to ja odpaliłam gaz i cały czas byłam przy niej, ale rozbijanie jaj ma już opanowane.
Jak wy spędzacie czas z dziećmi, gdy pada deszcz? Może podsuniecie jakieś mniej artystyczne zajęcia, bo w końcu nie każdy musi lubić rysować i bawić się w teatrzyk.
Wpis zawierał lokowanie produktu.