Prezenty dla sześcioletniej dziewczynki.
Czas zdecydowanie biegnie za szybko. Widzę to zwłaszcza po mojej starszej córce, która w tym roku poszła do zerówki. Nie mogę uwierzyć, że jest już w wieku, w którym ja pamiętam samą siebie – bo przecież pamiętam mój pierwszy piórnik, który miałam właśnie w zerówce! Wciąż mogę wymienić niektóre imiona moich koleżanek, a nawet wiem dlaczego zakochałam się w pewnym Mateuszu – razem ze mną wytrwale lepił węża z bibuły! A teraz moja córeczka, która przed chwilą była bezradnym niemowlęciem, ma już sześć lat. I też przeżywa już pierwsze miłości!
Bardzo lubię robić wpisy z propozycjami prezentów. Przede wszystkim dlatego, że nie od dziś wiadomo, że więcej szczęścia wynika z dawania. Po drugie, wy też je lubicie – Google nie kłamie: widzę, po jakich frazach wchodzicie na blog. No i po trzecie, dzięki nim co roku widzę jak zmienia się moje dziecko i jak pojawiają się w jej życiu nowe zainteresowania. Dziś mam więc dla was propozycje prezentów dla mojej sześciolatki.
Prezenty dla sześcioletniej dziewczynki
Książki
Jestem ogromną zwolenniczką dawania książek w prezencie, nie tylko dzieciom. Sama też uwielbiam dostawać książki i generalnie mój mąż wie, że lepiej przynieść mi książkę niż kwiaty (chociaż po 7 latach małżeństwa bardzo by mnie ucieszył jakiś skromny bukiecik). Jeśli chodzi o Maję, to szukam głównie książek, które zaspokoją jej ciekawość świata. Ostatnio w galerii zobaczyłam „Mały atlas ptaków” i wiedziałam, że musi ona dołączyć do naszej domowej biblioteczki: cudna szata graficzna plus informacja o ptakach, takich których sama nie znam, a przecież latają gdzieś nad moją głową!
Wszystkie zdjęcia książek: bonito.pl
Zabawki: lalki, gry, różne zestawy kreatywne
W tekście: „Moja córka jest lepsza niż twoja”, pisałam już wam, że Maja bardzo lubi lalki Barbie oraz lalki, które są związane z postaciami z bajek. W tym roku widać wyraźnie, że nasza córka wyrosła już z Krainy Lodu. Maja uwielbia My Little Pony (w wersji kucykowej oraz Equestria Girls). Poza tym polubiła gry planszowe. To sprawiło, że zaczęłam się zastanawiać, czy już dorosła do Monopoly – fajnie byłoby pograć w coś całą rodziną. Chociaż bądźmy szczerzy: i tak jej ulubioną rozrywką są prace plastyczne. Co chwila coś rysuje lub maluje, wycina i skleja. Próbuje szyć. Trochę to zabawne, bo ja nigdy nie miałam zacięcia do prac DIY, a moja córka ma ogromne!
Zdjęcia pochodzą ze stron: mamissima.pl , patatoy.pl , smyk.com – tradycyjnie po kliknięciu przejdziecie bezpośrednio do produktu
Wydarzenie/atrakcja
Nie samymi rzeczami materialnymi człowiek żyje. Moim zdaniem nawet lepiej jest spełnić marzenie dziecka, które nie będzie oznaczało kolejnej zabawki. Może to będzie wycieczka do jakiegoś kraju – Maja często wspomina o Paryżu. Skąd jej się to wzięło nie wiem i nie mogę jej w tej chwili zapewnić takiego wyjazdu, ale o tym pamiętam. Za to mogę ją zabrać do stadniny na konie. Aż wstyd się przyznać, ale już od dawna nasza córka mówi nam o tym, a my ciągle to przekładamy. Czytelników bloga biorę na świadków: tej jesieni Maja dosiądzie konia!