Instamatko! Tego nie rób na Instagramie. cz I

Published by Sara on

Instagram może być cudownym narzędziem. Pomaga utrzymywać kontakt z przyjaciółmi i pozwala na poznawanie nowych osób. Inspiruje i zachwyca. Jest sposobem na budowanie własnej marki i społeczności. W moim opinii już dawno przegonił Facebooka, który stał się takim wielkim, nudnym newsletterem. Niestety, bywa też bardzo szkodliwy. I nie mam tu nawet na myśli prawdziwie patologicznych zachowań, które nawet nie powinny mieć miejsca. Nie, Instagram może nam szkodzić w subtelny wręcz niezauważalny sposób. Patrzymy na te wszystkie cudne zdjęcia perfekcyjnych InstaMatek i czujemy się zle. Bo skoro jej się udaje, a mi nie, to widać nie staram się wystarczająco mocno. Skończmy z tym dziewczyny!

Instamatko! Tego nie rób na Instagramie.

Nie porównuj swojego bałaganu, do idealnego designerskiego mieszkania innej InstaMatki

Zacznę tu od tego, że nikt nie wrzuci zdjęcia z brudnym mieszkaniem, to raz. Pewnie więc ta idealna Kasia też ma momenty, gdy zbierze jej się naraz sterta prania i nie nadąża ze zmywaniem. Po prostu się tym nie chwali. Może też ma po prostu pieniądze na to by ktoś sprzątał za nią. Albo prowadzi inny styl życia i nie pędzi z wywieszonym językiem popołudniu wracając z pracy z myślą, że trzeba jeszcze dom ogarnąć. Jakby nie było, ot katowania się jej pięknymi fotkami, twoje mieszkanie nie zacznie się sprzątać.

via GIPHY

Jest jeszcze jedna kwestia. Teraz o wielu rzeczach mówi się, że są „instragramowe”, czyli że będą się podobać użytkownikom i pewnie zdobędą dużo polubień. Nie ma co płakać, że mamy ciemne mieszkanie, a pokój dziecka jest pełen pstrokatych postaci z bajek zamiast pastelowych dekoracji rodem ze Skandynawii. Macie prawo nie mieć pieniędzy na remont. Może też wynajmujecie mieszkanie i zwyczajnie nie możecie się bawić w metamorfozy wnętrz. Albo najzwyczajniej w świecie nie podobają wam się aktualne trendy. I to też jest w porządku.

Nie dołuj się patrząc na figurę #fitmatki

Już powinno nam wystarczyć, że musimy walczyć z body shaming z innymi. Nie wbijamy sobie noża we własne plecy. Ciała są różne i tu mogłabym zakończyć mój wywód. Bardzo fajnie, że są kobiety, które mają sześciopak i potrafią zrobić szpagat. I chociaż są dni, gdy lubię swoje ciało, to są też momenty, gdy mnie dołuje. Patrzenie na niesamowite laski z Insta nie pomaga.

via GIPHY

Jaką InstaMatką bym była, gdybym wam teraz nie zrobiła chamskiej reklamy?!? Pora więc na lokowanie produktu. Chociaż właściwie to nie do końca, bo produkt jest mój i blog jest mój, więc nie powinnyście mieć z tym problemu 🙂 Puściliśmy ostatnio do produkcji cudny planer tygodniowy dla całej rodzinki. Znajdziecie go w naszym sklepie.

Nie porównuj swoich dzieci do innych

Przyznaję się: robiłam to! Jeszcze rok temu patrzyłam jak rówieśniczki Majki pięknie pisały i czytały, a ja zastanawiałam się czy moje dziecko też nabędzie te umiejętności. Właściwie to powinnam napisać, że tak twierdziły ich mamy, a jak to było w rzeczywistości…Nic tu nikomu nie zarzucam, ale wiecie: też mogłabym dziesięć razy w tygodniu chwalić się tym, jak to moje dziecko niesamowicie zna język angielski jednocześnie podkreślając, jaka to moja zasługa w tym i jak to córka osięgnie sukces w dorosłym życiu. Ale nie, chwalę się tylko raz na miesiąc 😉

O Leosię też się martwiłam, bo mówiła raczej mało i do tej pory nie mówi tak wyraznie, jak inne dwulatki. Z każdym dniem robi jednak postępy i co najważniejsze jest mowa jest adekwatna do jej wieku. Po prostu do tej pory skupiała się na czymś innym.

via GIPHY

Część II jutro, moje pysie!

 


Sara

Na co dzień szczęśliwa żona i mama Mai i Lei, które są uczestniczkami wielu wydarzeń z tej strony. Zawodowo spełnia się jako account manager i copywriter. Na swoim blogu uchyla wam rąbka tajemnicy swojego prywatnego życia oraz dzieli się tym co powinno was zainteresować.

Otrzymuj powiadomienia o komentarzach w tym poście
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Przejdź do komentarzy i proszę zostaw swój.x