Planner na maj do pobrania + podsumowanie kwietnia.
Moje kochane,
Nie wiem, jak wy, ale ja nie potrafię się ogarnąć bez organizerów. Prowadzę bullet journal, na biurko mam jeden kalendarz z notatkami, na ścianie drugi. Do tego robię sobie notatki w telefonie. Specjalnie dla was mam śliczny planner na maj – możecie go pobrać, wydrukować i korzystać do woli. Na samym dole macie miejsce na najważniejsze wydarzenia miesiąca. To mogą być konkretne, ważne dla was daty. Mogą to też być wasze cele. Jednym z moich będzie to, żeby przynajmniej trzy razy w tygodniu ruszyć tyłek i ćwiczyć, a jakie są wasze?
Suchościeralny planer miesięczny
Podsumowanie kwietnia
Jeden z moich ulubionych miesięcy postanowił w tym roku strzelić focha. Z powrotem zaczęliśmy wkładać zimowe kurtki i botki. Dobrze, że nie pospieszyłam się z wymianą opon na letnich! Wszyscy już mieliśmy dość tej pogody: tego zimna, deszczu, a czasem nawet śniegu.
Kwiecień był też miesiącem, w którym przeprosiliśmy się z pociągami i ruszyliśmy na szybką wycieczkę do Katowic. Zjedliśmy pyszne słodkości, odwiedziliśmy Muzeum Śląski i najważniejsze – spotkaliśmy się z Niemięsojadką!
Z dziewczynami starałam się łapać słoneczne dni i wychodzić na spacery.
W mojej instagramowej biografii określiłam siebie jako „kind of vegetarian”. Nie chcę składać konkretnych deklaracji, ale coraz bardziej zmierzam w tym kierunku. Aktualnie mięso jemy raz w tygodniu i nie narzekamy na zmianę (poza Mają – ona nadal uwielbia kotlety).
https://www.instagram.com/p/BSvkxNXD-Kb/
Moje panny dalej rosną. Leosia ma już 10 miesięcy i dwie dolne jedynki. Porusza się głównie raczkując – gdy ma taką potrzebę staje na nogach, ale do samodzielnego chodzenia na razie jej nie spieszno.
Maja miała w tym miesiącu przedstawienie przedszkolne. Była jednym ze skrzatów leśnym, a my z dumą mogliśmy oglądać ją na scenie. Bardzo przeżywała, czy ją dobrze widzieliśmy.
Zaczęłam czytać teraz „Sekretne życie drzew”, które będę kontynuowała po powrocie z Majówki (nie wzięłam ze sobą tableta). Wzięłam sobie do czytania „Black Out” i „Inwigilację”. A wy, co teraz czytacie?